Błyskotliwe uwagi
Długo zastanawiałam się gdzie by tu upchnąć poniższe fragmenty. W sumie mogłabym podpiąć je do większości wymienionych kategorii. Jest tu więc i genialne wyczucie romantyzmu, i głęboko przemyślana treść, jak również porażająco trafne opisy. Wypiłam piwo. Jestem lekko wstawiona, bo generalnie alkoholu nie lubię. Ale naprawdę, przysięgam, nie da się przejść przez te opowiadania na trzeźwo. Mózg – nieogłuszony procentami, zwyczajnie odmawia współpracy.
Tak więc, jak wspominałam, jest to literatura z tak wysokiej półki, że ledwo jej dosięgam stojąc na drabinie. Gdyby ktoś jeszcze nie załapał, to był sarkazm.
Obaj chłopcy zamarli. Jeden z wypisanym zaskoczeniem w oczach, a drugim z ustami wykrzywionymi w grymasie.
Jak do tej pory słyszałam o zaskoczeniu wypisanym na twarzy. Widocznie pisak się obsunął i wypisał to zaskoczenie w oczach.
Czerwonowłosy wyją swojego członka, po czym oblizał palce. Na których znajdowała się biała substancja.
Biała substancja na palcach to pewnie była mąka. Albo nie, kefir. Tak, zdecydowanie to musiał być kefir. Bo jeśli to jednak nie był kefir tylko sperma to... Hm... Z dziurawym członkiem radziłabym się przejść do lekarza. Lub zaprzestać zboczonych zabaw widelcem. Świntuchy!
Oszołomiony i półprzytomny Uchiha szedł przed siebie, nie wiedząc do kąt zmierza.
No jak to dokąd? Do Kąt? Takie miasto chyba, nie?
Gdy już oprzytomniałem zauważyłem że mam na sobie jakąś nieznaną piżamę.
Nieznana piżama zaatakowała mnie z całej siły i pozapinała mi guziki aż pod brodę.
-Czuję się jak szmata. Jak zgwałcona dziwka!!
-To dziwki mogą być zgwałcone??
-No tak, jeśli się im nie zapłaci.
Moralność dziwki?
Zik czuł jak w spodniach pulsuje mu jego pałka.
Lubił chłopak grać w baseball.
Męskość Lena już od dawna była sztywna i twarda jak słup.
Pamiętała jeszcze czasy wojny secesyjnej. Wtedy również była twarda. Ale też słupów było mniej i Len miał się czym pochwalić. Niestety czasy świetności minęły bezpowrotnie. Ogólnoświatowa elektryfikacja rozsiała tysiące słupów po polach i lasach, więc słup Lena przestał być tak atrakcyjny i niezwykły.
Książka, którą czytałem, była bardzo ciekawa. Wręcz wciągnęła mnie do żywego.
Odarła ze skóry i wyrwała serce. Brzydka książka! Brzydka! Leżeć! Leżeć!
Takie były założenia, a jak wiadomo założenia z góry są błędne... Chociaż nie część tych założeń spełniła się. Przekazałem to, czego nie da się powiedzieć, ale nie te uczucia chciałem Ci ofiarować... Ja chyba nie potrafię dawać uczucia, nie potrafię okazać miłości... Nie potrafię, po prostu nie potrafię... a raczej nie posiadam uczuć, przynajmniej nie tych dobrych. Bo tych złych jestem pełen. Pełen nienawiści i jadu...
Jestem taki pusty... Taki pusty... Echo?.. Echo!..
Czy wszystkie yaoi-fiki są złe i godne potępienia? Oczywiście, że nie. Powiedziałabym nawet, że ich istnienie wnosi nowe wartości w ponurą i nieśmieszną rzeczywistość. Człowiek potrafiący składnie napisać kilka zdań będzie czuł się dowartościowany, wyłapując błędy i niedostatki yaoicowych opowiadań. Uśmieje się po pachy, nabierze pewności siebie, doceni własne umiejętności. Poza tym, co należy podkreślić, pośród tych koszmarków zdarzają się teksty naprawdę ciekawe i godne przeczytania. Tematyka być może przypadnie do gustu tylko wielbicielom yaoi, ale pod względem warsztatowym nie da się im nic zarzucić.
Autorzy różowych blogów również wyciągną korzyści ze swoich grafomańskich zapędów. Pisanie opowiadań (jakie by one nie były) to zajęcie o wiele ciekawsze oraz bardziej ambitne, niż zabawa na trzepaku czy włóczenie się po osiedlu i wybijanie szyb w witrynach sklepowych. Większość z dzisiejszych blogowiczów zakończy swoją literacką karierę na internetowym pamiętniczku, część – być może, będzie próbowała swoich sił na profesjonalnym pisarskim poletku. Ale wszyscy bez wyjątku będą mogli powiedzieć, że nie zbijali bąków. W końcu nawet literatura tak niskich lotów potrafi dać człowiekowi satysfakcję. Jeśli nie z czytania to przynajmniej z tworzenia.
Piszcie więc kochani, bo nie znacie dnia ani godziny, kiedy przyjdzie Laurefin i wytknie wam błędy.
Laurefin.
* Fragmenty wykorzystane w felietonie pochodzą ze stron:
http://historia-rena-i-horo.blog.onet.pl/
http://ostatni-aniol-yaoi.blog.onet.pl/
http://zakochany-kotolak-yaoi.blog.onet.pl/
http://szkola-yaoi.blog.onet.pl/
http://naruto-hen-ya.blog.onet.pl/
http://www.gakuen-heaven.mylog.pl/
http://berserker-yyn-extreme.lua.pl/
http://loovciam-yaoi.blog.onet.pl/
http://broly-yaoi.blog.onet.pl/
http://n-s-opoyaoi.blog.onet.pl/
http://school-yaoi.blog.onet.pl/
http://vampire-yaoi-love.blog.onet.pl/
Warte odwiedzenia:
http://www.on-silvermoon.prv.pl/
http://ai-no-tenshi.blog.onet.pl/
http://www.silent-jealousy.mylog.pl/
strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7]
|