Wygląd
Pod poetykę można by podpiąć także niniejszą podgrupę, ale opisy wyglądu są tak specyficznym tematem, że należy im się osobne miejsce. Generalnie zasada jest taka. Im więcej przymiotników tym lepiej. Do tego należy dorzucić malownicze okoliczności przyrody wpływające na uwypuklenie urody bohaterów. Tudzież przyrównać ich samych do wspaniałości natury. I już mamy wystrzałowy opis, który większość czytelników pochwyci za wątrobę, a tylko nielicznych za serce.
Nigdy nie widziałem, żeby ktoś miał złociste włosy jak słońce lub kwiaty.
Taa... szczególnie kwiaty tak mają, że pasjami bywają złociste.
Długie, jasne włosy zafalowały, kiedy subtelny podmuch przeczesał je i rozdzielił w powietrzu. Wiatr wydawał się wtedy składać lekkie pocałunki na cudownie kremowej skórze chłopca, jednak intensywnie zielone oczy bynajmniej nie zdradzały zadowolenia. Przymknęły się minimalnie unikając podrażnienia chłodnawym podmuchem, a dziecinnie zmarszczony nos tylko dodał młodzieńcowi bardziej kobiecego wyglądu. Ta buźka z pewnością mogłaby znaleźć się na rozkładówkach magazynów dla kobiet, a i nie jeden mężczyzna zawiesiłby na niej oko.
Błożesztymój, wzruszyłam się. I moja wątroba też...
Właśnie wtedy fioletowe tęczówki wyższego nastolatka błyszczały jeszcze intensywniej pośród niesamowicie białej cery, która wydawała się nie oglądać słońca od lat, a maleńki pieprzyk przy lewym oku uwieńczał wszystko specyficzną odrobiną namiętności.
Pewnie się chłopak kanałami przemykał, żeby nie doznać uszczerbku na cerze. A ten pieprzyk to jakiś odprysk ściekowy albo inna zaraza.
strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7]
|