Bogowie ze względu na wcześniejsze wydarzenia unieważnili dynastię Susanoo i w Japonii nikt nie sprawował faktycznych rządów. Amaterasu zadecydowała by władzę tam sprawował jej syn. On jednak stanął na tęczowym moście i stwierdził, że to nic ciekawego ani zachęcającego. Bogowie się zastanawiali, co z tym zrobić. Zdecydowanie za dużo kami tam urzędowało, a powierzchnia Globu była nieatrakcyjna. Postanowiono wysłać posła, by ten zobaczył, co tam się w ogóle dzieje. Nic z tego nie wyszło, gdyż zaprzyjaźnił się z Okuninushim i zapomniał o tym, co miał robić. Za jakiś czas bogowie wysłali... kolejnego posła! Dodatkowo miał on odnaleźć poprzednika. Dla bezpieczeństwa dostał łuk i strzały. To jednak też dobra decyzja nie była. Posłaniec się ożenił i zaczął podbijać kolejne ziemie. I bóg i człowiek uczą się na błędach. Następnym razem wysłali bażanta (tylko japońscy bogowie mogli na to wpaść). Ptaka zobaczyła jedna ze służek pałacu u drugiego"posła". Jak to bywa wzięła go za zły znak i kazała królowi go ubić. Strzała, która go zabiła była niebiańska i zaraz po śmiercionośnym ciosie wzniosła się do nieba do boga Takagiego. Jak to bywa bóstwo się zdenerwowało i wywołało błyskawice, która zabiła nieszczęsnego posłannika. Te wydarzenia nie zmieniły faktu, że Amaterasu chciała mieć kogoś w rodzinie, by panował nad Japonią. Jej syn abdykował i oddał władzę swemu synowi Ninigiemu. Bogowie zażądali od dynastii Susanoo, by ta zrzekła się prawa do ich ziem. Sam Okuninushi jednak zarządził rodzinną naradę. Młodszy syn się zgodził z wolą boską i zniknął w morzu. Starszy był bardziej chytry. Z licznymi bogami nie miał żadnych szans i musiał odejść na wygnanie. Po tych wydarzeniach i Okuninushi odszedł do podziemi, gdzie po dziś dzień sprawuje piecze nad złymi duchami.
Tak oto Ninigi zaczął urzędować. Tak jak w kulturze zachodniej insygniami władzy są korona, berło i jabłko tak w Japonii są to: miecz znaleziony we wnętrzu smoka przez Susanoo, zwierciadło, dzięki któremu wywabiono na świat Amaterasu i klejnoty, z których zrodzili się synowie bogini Słońca. Zaraz potem nastąpiło uroczyste przekazanie zwierciadła i nakaz czci tego przedmiotu tak jak boginię. Oprócz tego świta Ninigiego zdecydowała stworzyć rody odpowiadające za konkretne religijne obowiązki. Między innymi chodziło tu o recytatorów modlitw, zaklęć, tancerzy czy też twórców zwierciadeł i jubilerów. Ninigi zdecydował żyć na Kiushiu. Problem był jeden - nie miał jeszcze żony. Na miejscu był na szczęście bóg niedaleko położonej góry, którzy przedstawił mu swoje córki. Jedna z nich - Sakuyabime (Księżniczka Zakwitającej Wiści ) była piękna, młoda, mądra, ale niestety chorowita. Druga natomiast była brzydka ale długowieczna, lepiej zbudowana, silna i bardzo żywotna. Wiadomo kogo wybrał Ninigi :) Po ślubie jednak zaczął podejrzewać, że żona go zdradza. Wtedy zamknęła się ona w domku bez klamek i nie chciała wyjść. Gdy nadszedł dzień porodu Sakuyabime zdecydowała się wejść do ogni piekielnych, by przekonać męża o niewinności. Jeśli wyszłaby poparzona oznaczałoby to zdradę, jeśli zaś zdrowa - czystość. Na szczęście wyszła zdrowa wraz z dwójką dzieci. Jednym z nich był Hoderi, a drugim Hoori. Pierwszy był świetnym rybakiem, a drugi myśliwym. Jedna legenda głosi, że gdy byli młodzi wymienili się swoimi talizmanami, co przyniosło nieoczekiwane konsekwencje. Przypadkiem Hoori zgubił haczyk od wędki Hoderiego, przez co bardzo się zdenerwował. Brat oczywiście kazał szukać haczyka. Hoori usiadł nad brzegiem i zapłakał. Usłyszał to Bóg słonych wód i zaczął dawać mu wskazówki. Tak oto Hoori wsiadł do łupinki i płynął na falach do pałacu z rybich łusek. Spotkał tam Księżniczkę Toyotamabime. Jak się można domyśleć niedługo był ślub. Po 3 latach szczęśliwy Hoori przypomniał sobie, po co właściwie się tu znalazł ( ^_^ ). Teść na szczęście miał władzę i kazał wszystkim rybom szukać haczyka. Jedna z nich miała w przełyku ów feralny przedmiot. Hoori wrócił ale dostał też od boga talizman przypływów i odpływów. Nakazał mu też zakładać uprawy przeciwnie do brata. I tak oto jak Hoderi miał nieudane plony w dolinach, tak Hoori wzbogacał się w górach. Poszkodowany brat uniósł się dumą i zagroził Hooriemu. On jednak zdążył wykorzystać talizmany, by podtopić brata. Po tych wydarzeniach Księżniczka Toyotamabime zaczęła spodziewać się potomstwa i wzorem teściowej zamknęła się w domku nad morzem. Ciekawość jednak sprawiła, że mąż spojrzał do środka przez dziurkę od klucza. Musiał ciekawie zareagować, gdy zobaczył żonę w postaci morskiego potwora. Ona zaś obraziła się na męża-podglądacza i odpłynęła do morza. Noworodek trafił pod opiekę jej siostry. Dopiero jego syn - Jinmu, został pierwszym cesarzem w historii Japonii. Po 45 latach zdecydował wziąć całą swoją rodzinę i wyruszył podbijać wyspy japońskie. Amaterasu jednak czuwała nad potomkiem i często mu pomagała. W końcu Jinmu założył stolicę - miasto Kashihara z pałacem niedaleko jeziora Biwa.
Jeżeli ktoś nie zrozumiał wiele z mojego bełkotu i jakoś niezbyt widzi tu pokrewieństwo zapraszam na stronę wikipedii z ślicznym drzewem genealogicznym.
Są to podstawowe i najważniejsze mity japońskie. Dla wszystkich, których to w jakiś sposób głębiej zainteresowało polecam książkę Pani J. Tubielewicz pt. "Mitologia Japonii".
Wróbel.
strony: [1] [2] [3] [4] [5]
|