Tarcznik
Pielęgnujesz swoje drzewko, spryskujesz, podlewasz, nawozisz. Na początku uważnie obserwujesz roślinkę. Jednak z upływem czasu większość czynności zaczynasz wykonywać odruchowo. No bo w sumie nic się nie dzieje. Bonsai rośnie powoli - zwłaszcza to, przesadzone do płaskiego pojemnika. Zbędne pędy uszczykujesz średnio raz na miesiąc w okresie wegetacji. Drutowania sprawdzasz co 2 - 4 tygodnie. Jednym słowem nuda. Nastawiłeś się na ekscytujące zajęcia, a tymczasem okazuje się, że monotonia niepostrzeżenie zakradła się w twoje progi.
Aż tu nagle, pewnego słonecznego dnia zauważasz na szybie kleiste zacieki. Mało tego, parapet wokół drzewka również pokryty jest brązowymi cętkami, które lepią się jak miodek. W pierwszej chwili myślisz sobie, że to twoje małoletnie rodzeństwo nabroiło brudnymi paluchami. Robisz w domu zadymę, wypytujesz sąsiadów, ślesz protesty do Partii Zielonych. Wszyscy biorą cię za wariata i znacząco pukają się w czoło. Muszę cię zmartwić. Nikt nie majstrował przy twoim drzewku. To znaczy - majstrował, ale nie jest to ktoś, kogo mógłbyś za to naprać po pysku. Jeżeli uważniej przyjrzysz się drzewku, dostrzeżesz na gałązkach i liściach jasnobrązowe, lekko wypukłe płytki.
Przedstawiam ci TARCZNIKA, jednego z bardziej upierdliwych przedstawicieli świata szkodników. Tarcznik jest czerwcem, należy do rzędu pluskwiaków równoskrzydłych (z łac.: Homoptera; rodzina misecznikowate, tarcznikowate, wełnowcowate). Wredne to stworzenie, jest na tyle małe, że trudno je wypatrzyć. Dopiero kleisty nalot na liściach (i wokół całej zarażonej rośliny) oznajmi ci, że masz nieproszonego gościa. Małe, brązowe kopułki, występujące głównie na młodych gałązkach i liściach (wiadomo - łatwiejszy dostęp, bo miększa skórka) to swoiste wylęgarnie, pod którymi kryją się samice z licznym przychówkiem. Wysysają one sok z rośliny i zakażają ją swoimi "wydzielinami". To może spowodować zahamowanie wzrostu, obumieranie pędów i powstawanie martwic. Lepki miodek sprzyja rozwojowi grzybów spadziowych, które utrudniają powrót drzewka do zdrowia.
Jak się pozbyć paskudników?
Od razu powiem, że nie jest to wcale proste. Żywotne te robale potrafią przetrwać chemiczny nalot, kąpiele w mydle i różne inne ekstremalne rozrywki, które im zafundujesz. Najprościej jest odwiedzić duży sklep ogrodniczy i kupić odpowiedni preparat. Nauczona doświadczeniem w takich okolicznościach idę do Obi, Castoramy, Nomi albo innego sklepu mającego pozwolenie na prowadzenie sprzedaży środków owadobójczych o silnym działaniu.
Do wyboru masz:
- proszki, które rozpuszcza się w odpowiedniej ilości wody (np.: MOSPILAN 20 SP - producent TARGET), stosowane najczęściej do oprysku i podlewania;
- koncentraty do rozcieńczania (np.: KARATE ZEON 050 CS - producent TARGET; ACTELLIC 500 EC - producent TARGET; CONFIDOR 200SL - producent BAYER), stosowane jak wyżej;
- tabletki do stosowania w glebie (np.: TARCZNIK - producent SUBSTRAL), uwalniają właściwości owadobójcze pod wpływem wody, przenikają do rośliny i zatruwają skubańców od środka;
- opryski (np.: PROVADO PLUS AE - producent BAYER), drogi sposób, ale przynajmniej nie pomylisz proporcji;
Osobiście stosowałam Actellic 500 EC, Karate Zeon 059 CS oraz TARCZNIK i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że tabletki są dla cierpliwych i nieposiadających zbyt wielu roślin (to nie ja) albo jako środek wspomagający ogólne leczenie. Zeon (oprysk) spełnił zadanie tylko połowicznie, bo nie pozabijał wszystkich parszywców i musiałam je dobijać domowymi sposobami, dopóki nie dorwałam Actellic(oprysk), który skutecznie zlikwidował tarcznika.
Tarcznik atakuje nie tylko naziemną część rośliny. Może również dostać się do podłoża. Dlatego jeśli nie widzisz efektów po opryskiwaniu drzewka powinieneś zmienić mu ziemię i dokładnie oczyścić bryłę korzeniową. Dla pewności powinieneś zastosować preparaty do podlewania lub uwalniania w glebie (najczęściej koncentraty; pastylki, brykiety).
Domowe sposoby eksterminacji
Mydło
Podobno częste mycie skraca życie (jak mawiał Chochlik w "Chłopcach ze Starówki"). Okazuje się, że jest w tym stwierdzeniu ziarnko prawdy, bowiem mydlana kąpiel potrafi nieco osłabić, a w początkowej fazie rozwoju całkowicie zlikwidować tarcznika. Wystarczy mieć nieco starego, niepotrzebnego mydła (najlepiej szarego), wiaderko, trochę chłodnej wody, dwie deseczki (pałeczki bambusowe o długości nieco większej niż średnica miski) oraz worek - względnie reklamówę.
Doniczkę wkładamy do worka i obwiązujemy go wokół nasady pnia w taki sposób, by nam się ziemia nie osypywała. W wiaderku rozpuszczamy mydło do czasu, aż woda stanie się biała, po czym układamy na jej brzegach deseczki. Posłużą one jako podpora dla drzewka, które będzie kąpane. Roślinę obracamy koroną w dół, zanurzamy w wodzie i umieszczamy doniczkę na przygotowanym stelażu. Woda powinna zakryć gałęzie, ale nie może dostać się do gleby (karmienie bonsai mydłem raczej nie jest wskazane). Kąpiel powinna trwać nie dłużej niż 3 godziny. Zaraz potem trzeba roślinę opłukać. Kolejne zabiegi należy przeprowadzić w ciągu najbliższych dni, tak często, jak to jest możliwe.
Z mydlanego roztworu możesz również robić opryski. Uważaj tylko, żebyś nie zamoczył ziemi, bo rośliny nie lubią jeść detergentów. Najlepiej owiń doniczkę folią, jak w przypadku kąpieli. Płukanie dobrze jest przeprowadzić do 3 godzin po zabiegu.
Jak działa mydło?
Tarczniki okutane chitynowymi pancerzykami nic sobie nie robią z pryszniców (tak skutecznych w przypadku mszyc). Z racji "osadniczego" trybu bytowania nie tak łatwo je ruszyć z miejsca. Woda spływa po tłustej powłoce pancerza i nie zatyka otworów oddechowych. Jeśli jednak dodasz nieco mydła (lub innego detergentu) rozpuści ono bezpieczny tłuszczyk i spowoduje uduszenie szkodnika. A o to przecież chodzi.
Alkohol
Jak widać alkohol zabija nie tylko wątrobę. Najczęściej stosuje się rozcieńczenie 1:3 aczkolwiek niektórzy zalecają 70% roztwór. Ja byłabym ostrożna i skłaniałabym się jednak ku tej pierwszej proporcji. W razie braku spirytusu możesz poświęcić nieco wódki.
Opryskaj spodnią część liści i pędy, po czym roślinę okryj folią (żeby się trochę rozbijała). Po godzinie zrób jej zimny prysznic, co by wytrzeźwiała. I tak ze trzy razy w ciągu najbliższych 3 - 5 dni.
Jak działa alkohol?
Tak samo jak w przypadku człowieka. Rzuca się na układ nerwowy, zaburza czynności ruchowe, a w efekcie przedawkowania następuje zejście śmiertelne.
Skond un sie wziun?
Najczęściej tarcznik pojawia się, kiedy wilgotność powietrza spada poniżej 40%. Szczególnie sprzyjającym środowiskiem jest dla niego mieszkanie w bloku w okresie grzewczym. Kaloryfery wydatnie wysysają wilgoć. Regularne spryskiwanie i zainstalowanie nawilżaczy powietrza (i tych ceramicznych i elektrycznych) może pomóc w zapobieganiu występowania tego szkodnika.
Również mocno nasłonecznione parapety narażone są na odwiedziny tego nieproszonego gościa. Przesuszona ziemia i nieregularne podlewanie także mają duże znaczenie. Dlatego tak ważne jest, by systematycznie zasilać rośliny w wodę.
Trzecim głównym błędem podczas pielęgnacji jest przenawożenie, czyli zbyt częste podawanie mieszanek nawozowych. Rośliny paradoksalnie stają się wtedy mniej odporne na infekcje i łatwiej "łapią" wszelkiego typu choróbska.
Laurefin.
|