Paradise Kiss
Starym zwyczajem, zanim przejdę do meritum, napiszę odrobinę o autorce. Ai Yazawa, jak na twórcę komiksów, ma bardzo niecodzienny styl rysowania. Nie znam żadnego fana mangi, który by nie miał wyrobionego zdania na temat specyficznej kreski Yazawy. Bardzo chude postaci z wątłymi kończynami snują się po kartach jej opowieści. Mają jasne twarze niemal nieskalane cieniem rastra. Oczy nie zajmują połowy twarzy, co można zapisać na plus dla autorki. Wyraźnie obrysowane wargi stanowią przyjemną odmianę po tak typowych dla mangi kreskach, czy pęknięciach imitujących usta. Na uwagę zasługują również stroje. Nie zdarza się, by bohaterowie pojawiali się ciągle w tych samych ubraniach. Wymyślność konfekcyjnych dodatków może przyprawić o zawrót głowy. W tłach pojawia się sporo czerni, rysowane piórkiem wnętrza mieszają się z przerabianymi komputerowo zdjęciami budynków i przyrody. Wszystko to robi dość zaskakujące wrażenie. Wielbiciele tradycyjnej mangowej grafiki mogą czuć się rozdarci wewnętrznie po przejrzeniu komiksów pani Yazawy. Z jednej strony bowiem rysunki są wykonane starannie i z dbałością o szczegóły, z drugiej jednak nie każdemu może się podobać specyficzna maniera, z jaką autorka tworzy swoich bohaterów.
Sam tytuł nie mówi zbyt wiele i kojarzy się raczej z jakąś łzawą historyjką miłosną, niż opowieścią o grupie ludzi wychylających się poza utarte reguły, mających odwagę podążać wybraną przez siebie ścieżką życia. Może brzmi to odrobinę patetycznie w odniesieniu do mangi traktującej o projektantach mody, ale gdyby odrzucić tę całą otoczkę, w którą Yazawa ubrała bohaterów, otrzymalibyśmy rzecz o odwadze podejmowania decyzji i odpowiedzialności za samego siebie. Ale zacznijmy od początku. Główną bohaterką jest Yukari Hayasaka, osiemnastolatka, która przygotowuje się do egzaminów wstępnych na studia. Całe dnie spędza na nauce. W drodze do szkoły przegląda podręczniki, po zajęciach uczęszcza na kursy przygotowawcze, skąd wraca do domu, gdzie wkuwa różne niepotrzebne nikomu wiadomości aż do nocy. W dni wolne zachodzi do biblioteki, żeby uczyć się jeszcze więcej. Czy ona jest chora, zapytacie? Trudno powiedzieć. Bo czy posiadanie uległej natury może być poczytane za chorobę? Yukari za wszelką cenę chce zadowolić bardzo wymagającą matkę, która uważa, że tylko człowiek posiadający papierek ukończenia prestiżowej uczelni jest coś wart. Niestety, gdzieś po drodze do sukcesu zatraciła samą siebie. Rutyna i powtarzalność zagłuszyły w niej jakiekolwiek inne potrzeby poza rozpaczliwym dążeniem do przyswojenia jak największej ilości wiadomości. Pewnego dnia jej uporządkowany, nudny świat zostaje wywrócony do góry nogami.
strony: [1] [2] [3]
|