Sugar Addiction
Kiedy stajemy się na tyle dorośli, by decydować o sobie? Czy potrzeba życia na własną rękę pojawia się sama z siebie, czy może wynika ze zbiegu przypadków? Czy rzuceni na głęboką wodę potrafimy odbić się od dna? I czy potrafimy poradzić sobie bez niczyjej pomocy?
Shin Yaegyu wygląda jak piętnastolatka. Nosi porozwłóczone ubrania, czesze się w kitki i całymi dniami zbija baki. Sielanka kończy się, kiedy rozzłoszczona jej lenistwem mentorka rodu wypycha Shin w podróż do Seulu. Biedna dziewczyna, pomyślicie. Podły babsztyl posyła to dziecko na pewną śmierć. Hm... Też bym się obruszyła, ale Shin Yaegyu ma już dwadzieścia wiosen na liczniku. Nic więc dziwnego, iż szanowna babunia dość miała darmozjada, z którego nie było żadnego pożytku.
Dziewczyna ma zatrzymać się u starszego brata Shin Hyung Guy, który studiuje Bóg jeden wie co. Dobrze wyposażone mieszkanie i pełna jedzenia lodówka wzbudzają niepokój Shin i wywołują lawinę pytań o źródła finansowania takiego dobrobytu. Przecież ogólnie wiadomo, że student zazwyczaj przymiera głodem i pod koniec miesiąca jada suchy chleb z dżemem. A czasem i bez dżemu. A tu luksusy w postaci zagranicznego wina, wanny z prysznicem i fantastycznych widoków z okna - kłują w oczy na każdym kroku. Shin Hyung Guy zapiera się zadnimi kopytami i nie chce powiedzieć skąd bierze kasę. Jakoż i rano tajemnica zostaje odkryta. A może jest zupełnie inaczej niż myśli Shin Yaegyu?
Spotkanie z przyjaciółką z dzieciństwa Im Hyunah daje naszej bohaterce możliwość porównania doświadczeń życiowych. Zachowująca się jak dziecko Shin nagle wkracza w dorosły świat, gdzie żeby przetrwać, trzeba robić nie zawsze to, co by się chciało. Gdzie należy podporządkować się pewnym regułom. Gdzie nie jest tak zielono i pachnąco jak na polach herbaty niedaleko jej domu. Sny o dzieciństwie pojawiają się mimowolnie, kiedy tylko zamknie oczy. A w tych snach przypomina jej się... Yoon Hee Do, nieśmiały, delikatny i blady na liczku chłopiec, który łaził za nią krok w krok. Robiła mu różne niemiłe psikusy i chyba nawet ma z tego powodu wyrzuty sumienia. Ale co tam, przecież nie jest możliwe, żeby go jeszcze kiedykolwiek spotkała. Wyprowadził się, kiedy chodziła do podstawówki. Już prawie nie pamięta jak on wyglądał. A może jednak pamięta? Czy ten piosenkarz z zespołu G2D nie jest do niego łudząco podobny?
strony: [1] [2]
|