Toki wo Kakeru Shoujo - O dziewczynie skaczącej przez czas
Kiedy już się widziało wszystkie filmy Miyazakiego, Satoshi Kona, czy Makoto Shinkaiego przychodzi pewien niedosyt. Czyżby wielkich kinówek więcej się nie znalazło? "Toki wo kakeru shoujo" wyreżyserowane przez Mamoru Hosodę pokazuje, że istnieją jeszcze tytuły potrafiące się wybić wystarczająco wysoko, którym nie potrzeba całej gamy sławnych twórców.
Siedemnastoletnia Makoto Konno nie przejmuje się zbliżającymi egzaminami, czy najbliższą przyszłością. Jedyną rzeczą, którą mogłaby wiecznie robić jest gra w baseball z najlepszymi przyjaciółmi - Kousuke i Chiyakim. Chociaż nie wychodzi jej to najlepiej jest szczęśliwa, gdy może w taki sposób spędzać czas. Jej przeciętne życie kończy się, gdy znajduje tajemniczy przedmiot. Od tamtego czasu - ku jej ogromnemu zdziwieniu, potrafi przemieszczać się dowolnie w czasie i przestrzeni. Nowej zdolności nie wykorzystuje - jakbyśmy mogli przypuszczać - do jakiś wielkich celów. Po prostu chce dalej prowadzić szczęśliwe życie nastolatki, dbając o to, by nie przytrafiały jej się żadne niemiłe gafy. Może dowolnie śpiewać karaoke i pilnować, aby siostra nie zjadała jej już nigdy więcej puddingu. Stara się także wywierać wpływ na najbliższe otoczenie. W końcu odkrywa, że skoki w czasie nie zawsze przynoszą same pozytywne rezultaty...
Głównych bohaterów przyjdzie nam polubić niezwykle łatwo - są to ludzie tacy jak my, ze swoimi słabościami, zdolnościami, marzeniami i przeciętnymi charakterami. Choć z początku tego nie widać, Makoto pod wpływem podróży w czasie w końcu zaczyna cudowną przemianę wewnętrzną. Dociera do niej, jak niedojrzale wcześniej się zachowywała, jak bezsensownie zużywała wyjątkową umiejętność. Dzieje się to oczywiście pod wpływem trudnych do przewidzenia wydarzeń, których dramatyzm w końcu musi ukazać swoje okrutne oblicze. Nie oznacza to jednak, że seria całkowicie pozbawiona jest elementów komediowych. Będziemy nie raz śmiali się z tego, co wyczynia Makoto, której kreacja wyjątkowo przypadła mi do gustu. Do końca trzeba czekać na to, czy w końcu odważy się spojrzeć doroślej w przyszłość.
strony: [1] [2]
|