Code Geass: Lelouch of The Rebellion

Kim może być jeden człowiek? Czy potrafi zmienić świat? Jak dużo potrafi? Ano całkiem wiele, wystarczy, że będzie posiadał jedyną w swoim rodzaju umiejętność i będzie wiedział jak ją wykorzystać, aby podporządkować sobie innych...



Rzecz się dzieje w 2010 roku. Święte Cesarstwo Brytanii zaatakowało Japonię, dość szybko podporządkowało sobie jej terytorium. Od tamtej pory Kraj Wschodzącego Słońca miał nosić nazwę Strefy 11, jej mieszkańcy dostali pogardliwe określenie "Jedenastek" i zostali zmuszeni do życia w gettach. Taka sytuacja trwała już kilka lat, nic więc dziwnego, że powstały rozmaite grupy terrorystyczne walczące o wolność dla Japonii. Podczas ataku kierowanego przez kilku terrorystów w celu odbicia gazu bojowego, w środek akcji wpleciony zostaje zupełnie przypadkiem Lelouch Lamperouge - uczeń szkoły średniej z nieprzeciętną inteligencją ( Japończycy w tym anime mają tendencję do wymyślania imion, których nie potrafią wymówić), który koniec końców znajduje się w posiadaniu broni przewożonej przez Brytyjczyków. Jakież jest jego zdziwienie, gdy odkrywa, że ową bronią jest zielonowłosa piękność. Szybko jednak zostaje ona śmiertelnie postrzelona, chroniąc Leloucha. I tu zaczyna się dość tajemnicza konwersacja w nieokreślonym miejscu, pomiędzy zmarłą dziewczyną, a chłopcem, który zaraz również może stracić życie. Ona oferuje mu geass - tajemniczą, nadnaturalną moc. On w zamian ma jej pomóc w przyszłości w bliżej nieokreślony sposób. Gdy twarzą w twarz staje z żołnierzami, którzy go ścigali każe im... po prostu się zabić. Żeby było ciekawiej, oni bez zmrużenia oka wykonują jego rozkaz! Okazało się, iż mocą geass, którą dysponuje Lelouch jest bezwzględne posłuszeństwo. Co w takim razie zrobi nasz młody bohater? Będzie działał na własnym podwórku, czy może zdecyduje się zrobić prawdziwą rewoltę pozwalającą na niepodległość Japonii? Błysk w oku podczas ostatniej sceny pierwszego odcinka może nas upewnić, iż nie będzie to zmarnowana próba naprawy świata. Lelouch staje się zamaskowanym terrorystą znanym jako Zero, który poprowadzi rebelię mająca na celu zniszczenie Brytanii...

Fabuła pierwszego odcinka jest dość drętwa i schematyczna więc zapewne wielu na tym zakończy swoją przygodę z "Code Geass". Nic bardziej mylnego - już od drugiego odcinka będziemy mieli do czynienia z wartką akcją, nieprzewidywalnymi zwrotami akcji i ciekawymi bohaterami ( nigdy nie oceniajcie anime na podstawie jednego odcinka!). Całość nieustannie pcha do przodu Lelouch - ze swoją charyzmą i inteligentnymi posunięciami. Wiele osób dostrzeże tu podobieństwo z Light'em ("Death Note") - obaj bohaterowie są zniechęceni starym porządkiem, obaj mogą wszystko zmienić, obaj wykorzystują do tego swój analityczny umysł i mają jasną wizję przyszłości. Zarazem trudno jest Leloucha, jak i innych bohaterów jednoznacznie określić - wszyscy mają własne ambicje i marzenia, zaś sposób postępowania bez wątpienia może nierzadko wywoływać kontrowersje. Bardzo dobrze prezentują się postacie drugoplanowe, są bardzo dopracowane, dowiedzieć się o nich możemy całkiem dużo, przez co są niezwykle żywe i realistyczne. Co ciekawe, również trzeci plan jest w miarę dobrze zrobiony. Wrogowie Zero, czy postacie epizodyczne są wystarczająco umotywowane, tak że nie jesteśmy wcale zdziwieni, gdy nagle pojawiają się w środku akcji. Natomiast niesamowite posunięcia głównego bohatera będą wystarczająco wciągające by oglądać odcinek za odcinkiem. Nie unikniemy dramatyzmu, ani ciągłego napięcia. Fabuła będzie wystarczająco różnorodna, aby każdy poczuł się usatysfakcjonowany - trochę romansu, za chwilę walczące mecha, życie zwykłych ludzi, czy też sprawy jak najbardziej poważne - wszystko to dostało wystarczająco dużo miejsca, by można było powiedzieć, że dla każdego jest tu wiele dobrego.