..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia

 

 

 

 

 

 

 

KONWENTY

 >SZUKAJ


>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago


Blood+





Anime traktujących o wampirach mamy pod dostatkiem, że wymienię chociażby "Hellsing", "Vampire Hunter D", czy, za chwil kilka opisany przeze mnie bardziej szczegółowo, "Blood". Japończycy lubią łowców wampirów mających w sobie coś z istot, na które polują - o tym wiadomo nie od dzisiaj. Przedstawianie ich historii idzie naszym skośnookim braciom zgrabnie, o czym mogliśmy się przekonać w dwóch pierwszych wspomnianych przeze mnie anime. A jak się ma sprawa z przygodami małolaty o dźwięcznym imieniu Saya?

Wyobraźcie sobie stację, z której właśnie odjeżdża niemalże pusty, ostatni pociąg do Asakusy (gdziekolwiek by to nie było). Niemalże, bo niosący w swych trzewiach dwójkę pasażerów (no dobra, w innych wagonach troszkę ich jest, ale nie psujcie klimatu, okej? ;)). Jednym z nich jest ledwo ciepły mężczyzna, na oko mający 30 wiosen. Kolejny amator korzystania z usług komunikacji miejskiej, to siedząca na drugim końcu wagonu pasażerka uważnie przyglądająca się wymienionemu kilka wyrazów wcześniej facetowi. Widz zdaje sobie sprawę, że anime może pochwalić się wspaniałą kreską. Trzydziestolatek jednak całkowicie olewa to piękne widowisko, nie docenia wspaniałej gry cieni, wspomaganej dodatkowo przez komputer. Jego wzrok przykuwa małolata, uparcie mu się przypatrująca i zdająca się trzymać w dłoniach jakiś wielki miecz, tyle że jeszcze nieobnażony. Gdy w pewnym momencie zaczynają gasnąć światła we wszystkich wagonach, ciemność ogarnia także metalową trumnę (jeśli patrzeć na to z perspektwy kolesia), w której znajduje się dwójka interesujących nas pasażerów. To znak dla dziewczyny, by wkroczyła do akcji. Zrywa się błyskawicznie ze swojego miejsca i, jednocześnie obnażając ostrze, biegnie przez całą długość wagonu, by ostatecznie zadać śmiertelne cięcie swojej ofierze, do niedawna za wszelką cenę próbującej otworzyć drzwi wagonu. W taki oto klimatyczny sposób rozpoczynamy poznawanie historii kolejnego łowcy (a raczej łowczyni) wampirów.

Rok 1966 jest dosyć wymowny, jako że to właśnie w tamtym okresie Ameryka powoli szykowała swoich chłopców z karabinami do masowego zwalczania wstrętnego komunizmu w Wietnamie. Konflikt jeszcze się na dobre nie rozkręcił, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że wkrótce Jankesi przekonają się, jak to jest atakować wroga na jego własnym terenie. Tymczasem jednak nasza bohaterka, do niedawna zwalczająca potwory zagrażające japońskiej odmianie PKP, wysłana zostaje do amerykańskiej bazy wojskowej w Japonii, a konkretne do znajdującej się na jej terenach (bazy, nie Japonii) szkoły, w której aż kipi od przygotowań do nadchodzącego balu halooweenowego. Zdaje się, że w tamtejszych okolicach grasują wampiry, tyle że pracujące "pod przykrywką". Innymi słowy - zgrywusy nałożyły skórę człowieka i są nie do odróżnienia dla przeciętnego zjadacza chleba. Saya ma za zadanie... a co ja Wam będę mówił rzeczy oczywiste. Wiadomo, że na kolację podadzą mielonkę z wampira.

Anime przede wszystkim obfituje w klimaty rodem z horrorów (a to niespodzianka!). Już na początku zorientowałem się, że mam złe podejście do tej produkcji. Spodziewałem się bowiem akrobacji na najwyższym poziomie połączonych ze zgrabnym odrąbywaniem członków kolejnym krwiopijcom. Okazuje się, że film poszedł w nieco innym kierunku. Naturalnie walki nie zabraknie, ale to budowanie napięcia jest tutaj kluczowe. Sceny charakteryzujące się machaniem mieczem, poprzedzane są przez wnikliwe tropienie ofiary, badanie otoczenia, ludzi itd. Dużo jest scen "cichych", czyli pozwalających skupić jak najwięcej zmysłów na tym, co robi nasza bohaterka. Wkraczanie do pokoju, rozejrzenie się, "wyczucie" teraz nieobecnej, ale do niedawna zalegającej posadzkę plamy krwi... widz ma wrażenie, że wchodzi do pomieszczenia razem z Sayą i uczestniczy we wszystkim, co za jej pośrednictwem ma miejsce. Miłośników akcji, takich jak ja, mogą tego rodzaju spowalniacze razić, ale gwarantuję, że przy odrobinie wyrozumiałości dostrzec można w takich scenach swoisty urok. Tym bardziej, jeśli towarzyszy im doskonała kreska.



strony: [1] [2]
komentarz[1] |

Komentarze do "Blood+"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Viol
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl


>POLECAMY!


      Sonda
   Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

      Top 10

      Statystyki
mieszkańcy online:

wędrowców: 0

      ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.048866 sek. pg: