Strawberry Panic
Truskawkowo nie będzie...
Gdzie się może dziać akcja shoujo-ai? Oczywiście, że w szkole. W jakiej szkole? Oczywiście, że w chrześcijańskiej szkole (jakby w Japonii żadnych innych nie było). A kim będą główne bohaterki? Zaraz - skąd wiedzieliście, że jedna będzie drobna, uległa i jeszcze przeniesiona z innej szkoły, a druga będzie wysoka i silna psychicznie? Czytaliście już artykuł o yuri, czy może zdaliście sobie sprawę, że takich anime jest na pęczki?
Pierwszą bohaterką, którą mam zaszczyt zaprezentować jest Nagisa Aoi. Biedne dziewczę właśnie zmieniło szkołę i odbywa swój pierwszy ra... spacer do nowej placówki ;) Jak przystało na kawaii ślicznotkę, gubi się w gigantycznym kompleksie parkowym, należącym do monstrualnie wielkiej szkoły. Jak się można domyślić sama drogi powrotnej nie odnajdzie, więc pojawia się... druga dziewczyna, od której zdecydowanie czuć chłodną aurę. I w tym momencie twórcy osiągnęli szczyt, jeśli chodzi o wykorzystanie starych motywów - druga tajemnicza dziewczyna całuje pierwszą w czoło, po czym ta mdleje. Budzi się w zupełnie innym miejscu i o zupełnie innym czasie. Jak się okazuje w szkole i pod opieką nowej współlokatorki - Tamao, która zajmuje się nią również w niejednoznaczny sposób... Liczba osób zafascynowanych nową dzieweczką gwałtownie rośnie...
I tak wygląda główna oś fabuły "Strawberry Panic". A to Tamao zacznie przebierać naszą główną bohaterkę, a to znów zjawi się tajemnicza nieznajoma z jednoznacznym zamiarem pocałowania Nagisy... Całość dzieje się w swoistym kompleksie szkolnym podzielonym na szkoły - St. Miator, Spica oraz Lilim. Przedstawicielki każdej szkoły mają charakterystyczne mundurki, przez co bardziej wrażliwi panowie mogą się nieźle naślinić... Ponadto wokoło znajdują się różne monumentalne budowle - kościół, akademik, biblioteka - wszystko to czyni wzgórze Astrea wyjątkowo zamkniętym miejscem. Dodając do tego kilkuhektarowy park można odnieść wrażenie, że ucieczki nie ma... Na bezrybiu i rak ryba, skoro więc męskich bohaterów wyraźnie brak - bohaterki odnajdują obiekty pożądania w koleżankach z klasy lub szkoły... Wszystko jednak przedstawione jest w zupełnie inny sposób, niż kreuje to europejska kultura. Uczucia pokazane są z typową dla shoujo delikatnością, przez co tytuł ten praktycznie podobać się może jedynie młodym romantyczkom, które owej delikatności w innych anime nie znajdą. Subtelność podkreślania jest przez wyraźnie kontrastujące postacie. Szkoda, że prawie wszystkie są przewidywalne i schematyczne, ale cóż poradzić. Ma to jedną zaletę - każdy znajdzie swoją ulubiona postać. A jeśli to zawiedzie, to przy oglądaniu może nas trzymać chęć zobaczenia w końcu jakieś pary, której udaje się pocałować bez żadnych przeszkód (co wbrew pozorom nie jest takie proste...)
Strona graficzna nie zachwyca. Chociaż z powyższego opisu wątpię, by ktokolwiek spodziewał się fajerwerków. Przyznać trzeba jedno - klimat miejsca oddany jest bardzo wiarygodnie. Wnętrza wielkich budynków narysowane całkiem przystępnie, a operacja światłem to coś, co twórcom się udało - wśród całej masy drobniejszych błędów, wynikających z niemożliwej do opanowania chęci skrócenia sobie pracy. A może to taka przypadłość, na którą chronicznie cierpią twórcy długich i klasycznych anime? W każdym bądź razie strona graficzna prezentuje się dość dobrze i wiele do zarzucenia jej mieć nie można. Jako, że wszystkie postacie to kobiety - graficy mieli nie lada zadanie przefarbować włosy wszystkich bohaterek z mangi. Z pewnością pomaga to zapamiętać kto jest kim, ale wrażenia estetyczne mogą być skrajnie różne... Odnośnie postaci żeńskich dodać można jeszcze, że uczuleni na wielkookie dziewczęta powinni zdecydowanie trzymać się z daleka. Tu aż się roi od kawaii panienek (ku uciesze męskiej-nielicznej widowni). Widać, że twórcy chcieli wszystkim dosłodzić. Natomiast Ci, którzy czekali na opis scen łóżkowych będą zawiedzeni - nie macie na co liczyć. Chociaż pewnie w sieci by się znalazła cała masa dojinów opisujących, co się w tej szkole dzieje w trakcie ciszy nocnej...
strony: [1] [2]
|