Podróże przez Prawdę Cz.2: Kururugi Suzaku desu
Nie wiedziałem co powiedzieć, ale Yuki kontynuowała.
- Tak, jak Ci mówiłam. Istnieje wiele światów i historii do siebie podobnych, a jednak tak różnych. Słyszałam od Yuuko opowieść, którą Ci teraz przytoczę.
- A więc masz na imię Suzaku, tak ? Myślisz, że jak wstąpisz do armii Matki Brytanii, to zmażesz tym swoje pochodzenie? NIE! Zawsze będziemy pamiętać, że pochodzisz ze strefy 11. Jak masz na nazwisko? Ale pośpiesz się, bo mam więcej roboty niż zajmowanie się tobą.
-Kururugi sir! - padła odpowiedź.
-Syn premiera byłej Japonii? To może nawet nam się jakoś przydasz. Będziesz symbolem naszego triumfu nad wami, jedenastkami. Cash! Chodź tutaj! Ale pośpiesz się, bo nie mamy całego dnia. Wyślij informację o tym do księcia Clovisa. On będzie wiedział jak go wykorzystać. A Ty Kururugi, podpisz się w tym miejscu, a na szafce masz mundury, wybierz sobie pasujący rozmiarem i zgłoś się do jednostki w Shinjuku, będziesz tam na razie stacjonował, a teraz idź sobie stąd, bo mam dużo roboty.
- Tak jest!
- A gdzie "sir" matole? Pamiętaj, że jesteś tylko jedenastką!
- Tak jest sir!
Wtedy naszła mnie nagła myśl, przecież Shinhuku to to getto Japończyków! Moim obowiązkiem jest poprawa ich życia, ale nigdy więcej nie chcę widzieć milionów pobratymców ginących w wojnie. Dlatego właśnie wstąpiłem do brytyjskiego wojska, ponieważ wierzę, że jeżeli będziemy żyć spokojnie i integrować się z najeźdźcami, to w końcu będziemy żyć na równych prawach.
Podczas mojej podróży wiele myślałem nad tym, jak wygląda getto od środka. Nikt nie był upoważniony tam wchodzić, a straż zabijała śmiałków, którzy łamali to prawo. Teraz będę jednym z oprawców, ale to w imię wyższej idei! Gdy poczułem nagły wstrząs byłem zdziwiony, przecież, to był wojskowy, opancerzony wóz. Kierowca szybko nas zatrzymał. Przez szybę zobaczyłem dym ulatniający się z ciężarówki obok. Pchnąłem drzwi i szybko wyskoczyłem. Biegnąc słyszałem jeszcze krzyki żołnierzy, że mam zawrócić, że to tylko samochód jedenastki. Sam byłem jednym z nich i nie mogłem tego tak zostawić. Dym ulatniał się z naczepy, więc skierowałem się tam najpierw. Jeżeli tam ktoś jest, to muszę go uratować!
Podbiegłem do drabinki i wspiąłem się, jak najszybciej umiałem, na dach. Próbowałem otworzyć właz, ale był zatrzaśnięty. Nagle zobaczyłem zielone światło, które widoczne było przez szczeliny. Naparłem wtedy całym mym ciałem na mechanizm otwierający i aż się zdziwiłem, bo poczułem jakbym mógł to zrobić jednym palcem, a on i tak by uległ. Szybko wskoczyłem do środka i starałem się zlokalizować źródło światła. Była to duża kapsuła, której objętość mogła wynosić kilka metrów sześciennych. Podszedłem bliżej i nagle kapsuła się otworzyła ukazując piękną dziewczynę. Miała długie ciemno-niebieskie włosy i tatuaż na czole kształtem przypominający mewę. Gdy się tak jej przyglądałem poczułem się senny. Ku mojemu zdziwieniu po chwili zasnąłem. Śniąc, widziałem wiele rzeczy, ale jak to zawsze bywa, nic z nich nie pamiętałem. Obudziłem się w jakimś kanale, ale było mi dziwnie wygodnie, tak jakbym głowę miał na czymś miękkim. Spróbowałem się podnieść, ale czyjaś ręka mnie uspokoiła.
- Czekaj, jeszcze nie jesteś gotowy - usłyszałem miękki głos.
-Ale o co chodzi? Kim Ty jesteś?
- Czy to ważne? - Powiedziała niebieskowłosa piękność- Jestem VV, możesz tak się do mnie od teraz zwracać.
- Jak się tutaj znaleźliśmy? Zaraz, jesteś tą dziewczyną z ciężarówki! Sama mnie tutaj przytaszczyłaś?
- Widzę że zaczynasz kojarzyć, Pamiętasz naszą umowę?
Muszę przyznać, że jej uśmiech był piękny, ale im więcej się w nią wpatrywałem, tym bardziej czułem się senny, aż w końcu ponownie zapadłem w sen.
- Oficerze Suzaku! - Usłyszałem głos dobiegający z daleka. - Wezwać medyka, ale sprintem! Oficerze Suzaku, został Pan dziś awansowany, za pańską brawurową akcję. Dzięki Panu przechwyciliśmy broń, która miała trafić do rebeliantów z Shinjuku. Brytania jest dumna z Pana poświęcenia!
- Ja ? Ale jak to? - Byłem zamroczony, jakby ktoś mi podał coś na sen...
- Melduję, że w ciężarówce, którą Pan sam zaatakował znaleźliśmy dwoje terrorystów i zapas broni dla całej jednostki! Książę Clovis już powiedział mediom, że będzie chciał się zobaczyć z osobą, która tak poświęca się za Brytanię, pomimo, że nie jest Brytyjczykiem. Słyszałem nawet, że mają Panu nadal tytuł honorowego Brytyjczyka! Cała jednostka jest z Pana dumna! Ale co ja w ogóle robię, pomóc Panu wstać? Musimy się zbierać.
Spróbowałem powoli wstać, ale gdyby mnie ten żołnierz nie podtrzymał to pewnie bym upadł. Później powolnym krokiem wyszliśmy z kanału, który okazał się starą linią metra. Przy samochodzie czekał już medyk. Ale śladu po ciężarówce nigdzie nie było.
- Ile czas minęło odkąd wybiegłem z samochodu?
- Melduję, że 48 godzin sir!
- Niemożliwe, przecież to było niedawno. - odpowiedziałem natychmiast.
- Szukaliśmy Pana bardzo długo, bo nie wiadomo było, gdzie Pan zniknął.
Wtedy nie rozumiałem co się stało, wiedziałem tylko medyka idącego w moją stronę. Miała opaskę na czole i długie niebieskie włosy spływające po plecach.
- Kapralu, proszę nie przeszkadzać - Powiedziała władczym głosem i poczekała aż odejdzie.
- Suzaku, pamiętaj o naszej obietnicy, bo ja o niej nie zapomnę.
Nie byłem już niczego pewien. Czy to była ta dziewczyna, którą spotkałem w ciężarówce, czy tylko wyglądała podobnie. - Ale co mam zrobić?! - Opatrując ranę, która o dziwo wyglądała na postrzałową, ale w ogóle jej nie czułem i nie wiedziałem jak tam się w ogóle znalazła, powiedziała czule:
- Zawarłeś kontrakt, w zamian za moc, która pozwoli Ci wydobyć Japonię z gruzów, po wszystkim spełnisz jedno moje życzenie. Nie czujesz jeszcze niczego? - Żadnej siły która jest w stanie zmienić przeznaczenie? - powiedziała uśmiechając się pod nosem.
- Ja czuję, że Tobie się uda, przecież właśnie otrzymałeś błogosławione szczęście, te które towarzyszyło jej, towarzyszce innego Ciebie, tej która oddała swoje szczęście, by móc kontynuować poszukiwania swojej przeszłości. Wykorzystaj je dobrze, bo czasu nie masz dużo, a później... będzie go coraz mniej. Nie zapo... ij...
Nic już więcej nie słyszałem, gdy zapadałem się w otchłań snu. Gdy się obudziłem nie było już nigdzie pięknej dziewczyny. Tylko koszary i nowy mundur...
Melf.
|