Efen Lied
Elfen Lied to anime dla wszystkich tych, którzy mają stalowe nerwy i umieją zachować zimną krew (zdecydowanie nie polecam młodszym odbiorcom). Jest to serial o nowej rasie (Diclonius - Dwurożny człowiek), którą wyhodowali ludzie. Naukowcy zabijali wszystkie dzieci, które się takie rodziły - jednak pozostawili przy życiu trzy osobniki : Lucy, Nanę i Marikę dla "celów naukowych". Pewnego dnia z laboratorium urywa się Lucy i pozostawia po sobie spory stos trupów. Podczas ucieczki zostaje postrzelona przez snajpera i pod wpływem siły strzału spada ze skarpy do morza. Rankiem następnego dnia znajduje ją pewna para przyjaciół (kuzyni Kouta i Yuka). Kouta przyjmuje Lucy do domu, choć nie wie kim ona naprawdę jest. Daje jej na imię Nyu, ponieważ pierwsza osobowość (ta dobra) nie potrafiła wiele mówić. Jedyne słowo, które umiała wypowiedzieć było "nyu". Więcej z fabuły nie będę zdradzać. Dodam tylko tyle, że Kouta w domu będzie gościł jeszcze dwie dziewczynki: Nane i Mayu.
Muzyka ogranicza się do smutnych melodii. Opening jest śpiewany po łacinie. Ładny i dopasowany do klimatu. Ending, według mnie trochę rozprasza cały smutny i melancholijny temat anime. Chociaż może to i dobrze. W "Elfen Lied" dominuje melodia openingu w różnych wersjach ( ładne wykonanie chóralne oraz instrumentalne). Poza tym reszta już dopasowana do akcji.
Co do kreski... Stoi na wysokim poziomie, jednak niczym specjalnie nie zaskakuje. Wielkie wrażenie wywarła na mnie postać Lucy. Jest doskonale ukazana sylwetka kobieca. Małe oczy, które oznaczają, że jest teraz w niej zła osobowość, a duże oczy, które symbolizują miłą bezbronną Nyu są fenomenalne. Autorzy perfekcyjnie manipulują naszymi uczuciami, ponieważ gdy Lucy zrobi spektakularną bijatykę, a po chwili zmienia się w Nyu, po prostu nie da się jej nie lubić w "bezbronnej" formie. Wielkie oczy u Kouty wydawały się jakby "kobiece", jednak jego wzrok świadczył o dobroduszności i miłości (choć czasami miał niezłe zagrywki. Pewnego razu spoliczkował Nanę, bo chciała zrobić krzywdę Nyuu). Poza tymi dużymi oczyma Kouty, to klasyczne dopasowanie oczu jak: kobiety duże, mężczyźni małe.
W anime jest ukazana wielka brutalność. Autorzy pokazują wnętrzności ofiar, które umarły jako bezbronne, a w większości uzbrojone jednostki wojskowe padają łupem dicloniusów. Na przykład kiedy mała Marika jest wypuszczona i otwiera się właz z laboratorium wpada w ręce pewnej kobiety, która podaje się za jej matkę. Jednak ona dobrze wiedziała, że to nie jej matka i po prostu rozerwała ją na strzępy. Dobrze odzwierciedla to także przykład, kiedy Lucy urywa swojej ofierze ręce i nogi i patrzy jak ofiara tonie we własnej krwi.
Anime polecam dla starszych odbiorców. Jest z głębokim przesłaniem, jeśli ktoś naprawdę się wczuje w klimat. Powiem krótko - ludzka nienawiść nie zna granic...
"To ludzie ludziom zgotowali ten los".
Celes.
TechnikaliaAutor oryginału | Lynn Okamoto | Reżyseria | Mamoru Kanbe | Studio | ARMS | Scenariusz | Takao Yoshioka | Muzyka | Kayo Konishi, Yukio Kondoh | Rok wydania | 2004 | |
Gatunek | dramat, horror, sf | Ilość odcinków | 14 |
Odnośniki:
To anime możesz ściągnąć tutaj:
Recenzja na Tanuki.pl
|