..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia

 

 

 

 

 

 

 

KONWENTY

 >SZUKAJ


>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago




Nie tylko animacja w tym filmie jest genialna. Muzyka i dźwięk są co najmniej równie cudowne. Dane nam będzie usłyszeć zarówno poważne, symfoniczne utwory z chórami w tle, jak i gitarowe, dynamiczne oraz nakręcające akcję kawałki. Wyjątkiem jest „One-Winged Angel” (przygrywający podczas finałowego starcia), który został nieco zmieniony na potrzeby filmu. W tym przypadku obok genialnych chórów przygrywa także kapitalnie wkomponowana gitara elektryczna. Skoro już wspomniałem o gitarze - instrument ten całkowicie rządzi drugą połową filmu, kiedy to akcja rozkręca się na dobre i nie ma „postojów” dłuższych niż 2 minuty. Ścieżka jest świetnie skomponowana. Należy podkreślić, że poszczególne utwory idealnie współgrają z obrazem. Nigdy nie zapomnę wybuchu adrenaliny, kiedy po pierwszym wejściu Barreta w moje bębenki uderzyła nagle cudowna gitara elektryczna, której moc z każdą chwilą potężniała, by na końcu, kiedy już wszyscy członkowie drużyny Clouda byli w komplecie, przywalić w głośniki całą swoją mocą. Miód w najczystszej postaci. Od razu zapewniam czytających ten tekst, że kiedy tylko w zasięgu moich łapek znajdzie się oficjalna ścieżka dźwiękowa Final Fantasy VII: Advent Children zrobię wszystko, żeby ją zdobyć. A propos, OST zawiera dwie płyty – jeden krążek na jedną połowę filmu. Na pierwszym CD znajdziemy zarówno utwory spokojne (przygrywające podczas dialogów postaci, wspomnień), jak i kawałki bardziej bojowe (które po prostu wgniatają w fotel). Piękne chóry, skrzypce – po prostu bajka ;). Druga płytka to już czysta akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Dzikie rify, zakręcona perkusja i troszkę elektroniki – mieszanka, w tym wypadku, wybuchowa! Cieszy mnie fakt, że muzyka jest „nietknięta” zabiegami teoretycznie wzbogacającymi – utwory które znajdziemy na płycie brzmią dokładnie tak samo jak te w filmie i są umieszczone w kolejności, w której się w nim pojawiają. Jeśli miałbym określić tę ścieżkę trzema słowami, to powiedziałbym – muza z „jajem”.

Jako że niedawno miałem okazję poznać wersję z angielskim dubbingiem, wypadałoby napisać na ten temat kilka słów. Muszę nieśmiało przyznać, że do wszelkiej maści japońskich obrazów z amerykańskim „nasieniem” podchodzę z dużą rezerwą. Po prostu Japończykom wczuwanie się w powierzone im role wypada o niebo lepiej. Amerykanie mają słyszalne problemy z odnalezieniem się w tworzonych przez Azjatów światach, co z kolei przekłada się na niezbyt wysoki poziom „aktorstwa”. Tym większe było moje zdziwienie, gdy po obejrzeniu „angielskiego” FF: AC jednoznacznie stwierdziłem, że dubbing wypadł... całkiem znośnie. Oczywiście jakością nie dorównuje Japończykom – tutaj wszystko pozostało bez większych zmian i dalej rządzą skośnoocy – ale przyznaję, że pod zmienioną postacią dało się tę produkcję obejrzeć do końca bez dziwnych, zniesmaczonych grymasów na twarzy. Troszkę szkoda, że głos jednej z najważniejszych postaci – Clouda – podkładał człowiek miejscami brzmiący żałośniej, od starającego się wykrzesać z siebie „It’ is an honor...” Millera. Także aktorka odpowiedzialna za Aerith wychodzi blado w konfrontacji z jej japońską odpowiedniczką, Yazoo sprawia wrażenie, jakby dopiero co obudził się po sylwestrowej imprezie, Cid brzmi jak rasowy „redneck”, a Barret gada jakby dopiero co urwał się z murzyńskiego getta (chociaż w tym przypadku można się było tego spodziewać). Reszta jest w porządku, przy czym małe wyróżnienie dostanie ode mnie Reno – wyluzowany i pełen dowcipu głos, czyli cały on. Muszę szczerze pochwalić Amerykanów za jedno – świetnie wyszli krzyczący z bólu mieszkańcy Midgar :). Skłonny jestem przyznać, że brzmi to nawet lepiej niż w wersji japońskiej! Ale nawet ci drący się w agonii niewinni ludzie nie są w stanie zmusić mnie do ponownego obejrzenia filmu w wersji innej niż zrobionej przez skośnookich, bo chociaż Ameryka radzi sobie w tym przypadku całkiem znośnie, to Japonia robi to po prostu genialnie.

No i przyszedł czas na małe podsumowanie...

Jeśli jesteś fanem serii, lub chociaż poznałeś całą fabułę gry, to najprawdopodobniej zakochasz się w historii opowiedzianej w Final Fantasy VII: Advent Children. Do bohaterów naprawdę można się przywiązać, a niektóre sceny autentycznie doprowadzają do wzruszenia, szczególnie wielbicieli serii (jak końcowa sekwencja... ale ja milczę ;)). Poza tym trafia się okazja poznania losów bohaterów dwa lata po wydarzeniach z FF VII, co także z pewnością zaciekawi tych wszystkich, którym spodobała się gra.

Jeśli nigdy w życiu nie miałeś do czynienia z FF VII – poznaj ten film chociażby oglądając go u znajomego ;). Naprawdę warto zobaczyć jak bardzo rozwinęła się animacja, która istotnie potrafi zadziwić rozmachem i widowiskowością. Być może ten film sprawi, że zainteresujecie się poznaniem historii gry (jak to było w moim przypadku). Jeśli nie... o ile podobają Wam się ewolucje w powietrzu, efektowne, choć niekoniecznie realistyczne, walki i bohaterowie z krwi i kości, to z pewnością uznacie, że Final Fantasy VII: Advent Children to jak najbardziej udany zakup ;).

Jeśli o mnie chodzi, to będę do filmu powracał jeszcze nie raz, bo jest to produkcja, której taki człowiek jak ja nie ma nigdy dosyć. A filmy z tak wysokiej półki zdarzają się naprawdę rzadko, co pozwala mi stwierdzić, że prezent Square Enix jest produkcją ze wszech miar wyjątkową.

Wawrzyniec.


Technikalia
Autor oryginałuKazushige Nojima
ReżyseriaTetsuya Nomura
StudioSquare Enix, Visual Works
ScenariuszKazushige Nojima
MuzykaNobuo Uematsu
Rok wydania2005
Gatunekfantasy, sf,


Odnośniki:

Recenzja na Tanuki.pl



strony: [1] [2]
komentarz[9] |

Komentarze do "Final Fantasy VII: Advent Children"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Viol
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl


>POLECAMY!


      Sonda
   Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

      Top 10

      Statystyki
mieszkańcy online:

wędrowców: 0

      ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.046108 sek. pg: