Ai Yazawa
O autorce wiadomo niewiele. Informacje, jakie udało mi się znaleźć są skąpe i ogólnikowe. Przypuszczam, że to sama Yazawa dba o swoją prywatność i nie udziela wywiadów. Jest to dość nietypowe, zważywszy na to, jak bardzo Japończycy pasjonują się życiem ikon pop kultury. Do tego bowiem grona zaliczyć należy twórczynię „Nana” i „Paradise Kiss”.
Ai Yazawa urodziła się 7 marca 1967 roku w Prefekturze Huogo. Pseudonim artystyczny zapożyczyła od nazwiska popularnego w Japonii piosenkarza, Eikichi Yazawy, którego jest wielką fanką. Niestety nie udało mi się ustalić jak naprawdę się nazywa. Pragnęła zostać projektantką mody i wybrała się na studia w tym kierunku. Jednak w tak zwanym międzyczasie zmieniła zdanie, co do swojej przyszłości i zaczęła tworzyć komiksy. Pierwsza jej manga „15-nen Me” („The 15th year”) ukazała się w 1986 roku na łamach czasopisma „Ribon”. Była to decyzja brzemienna w skutki, bowiem na kolejne 15 lat Yazawa związała się z wydawnictwem Shueisha, wydawcą Ribona. Niedługo potem, w 1987 pojawił się Rabuu Retaa” („Love Letter”). Rok 1988 przyniósł dwie mangi: „Kaze ni Nare!”(„Become the Wind!”) i ”Esukeepu”(„Escape”). W 1989 pod wspólnym tytułem „Ballad Made Soba ni Ite” („Until the next ballad”) pojawiły się dwie odrębne mangi gatunku shoujo (druga pt: „Futari no Seaside Park”[„Seaside park for two”]). Yazawa kolejne dwa lata pracowała nad czterema tomami „Marine Blue no Kaze ni Dakarete” („Embrace the Marine Blue Wind”, 1990 – 1991). W 1992 ukazała się „Usubeni no Arashi”. W tym samym czasie rozpoczęły się prace nad „Tenshi Nanka Ja Nai” („I'm not an angel”), które zaowocowały ośmioma tomami, wydanymi pomiędzy rokiem 1992 a 1995. Pod koniec 1995 poszedł do druku pierwszy z siedmiu tomów „Gokinjo Monogatari” („Neighbournhood Story”), który okazał się przełomowym tytułem w karierze Yazawy. Pojawiał się do roku 1998 i cieszył się na tyle dużą popularnością, że na jego podstawie (i prawdopodobnie na podstawie ogólnych założeń Yazawy) studio Toei Animation wyprodukowało serial anime, który po raz pierwszy został wyemitowany przez kanał TV Asahi między 10 sierpnia 1995, a 1 sierpnia 1996. W roku 1998 ukazał się „Kagen no Tsuki” („Last quarter of the Moon”). Wydanie ostatniego – trzeciego tomu tej serii (1999) zakończyło współpracę Yazawy z czasopismem Ribon i jego wydawcą - Shueishą. Zaraz potem mangaka rozpoczęła współpracę z czasopismem Shodensha, które między rokiem 2000 a 2003 wydało 5 tomów „Paradise Kiss” w magazynie Zipper. „ParaKiss” stało się kolejnym hitem, który doczekał się ekranizacji. Złożony z 12 odcinków serial anime pod tym samym tytułem został wyprodukowany przez Madhouse. W 2000 roku w czasopiśmie Cookie (również wydawnictwo Shueisha) ukazał się też pierwszy tom „Nana”. Do tej pory na rynku japońskim pojawiło się 16 części tego komiksu.
A teraz trochę o charakterze i wydźwięku, czyli co ciekawego można w jej mangach wyszperać? Yazawa tworzy dla dziewcząt. Jednak próżno tam szukać usmarkanych dwunastolatek, których jedynym kłopotem są gile u nosa i wolno rosnący biust. To przeładowane energią i silnymi uczuciami opowieści o młodych kobietach wchodzących w dorosłość. Rywalizacja, przyjaźń, miłość (także ta homoseksualna) czy nienawiść- to wszystko przewija się w kadrach jej komiksów jak w wielobarwnym kalejdoskopie. Yazawa nie prześlizguje się po problemach, żeby tylko sklecić jakąś historyjkę. Ona zgłębia je i wydobywa ich sedno. Robi to w swój specyficzny, nieco zwariowany sposób. Wobec jej komiksów nie można przejść obojętnie. Albo się je kocha, albo się ich nie cierpi. Bo też i specyficzną, niepowtarzalną kreską operuje ta autorka. Wychudłe, pałąkowate postacie przebiegają po kolejnych kadrach, pełno tu małych i jeszcze mniejszych rysuneczków, które na pierwszy rzut oka wprowadzają chaos. Wszędzie nadziubdziane są literki, tekstu do czytania na kilka godzin (przy użyciu lupy). Jakby tego było mało, na każdym kroku zatrzęsienie „minek” (SD). Taka eksplozja emocji musi wywoływać w czytelniku silną reakcję. Mnie się podoba i uwielbiam styl Yazawy. Jest to jednak bardzo odosobniony przypadek, bo generalnie nie znoszę komiksów przeładowanych kadrami.Na co jeszcze warto zwrócić uwagę podczas czytania mang tej autorki? Niewątpliwie Ai Yazawa jest na bieżąco z trendami mody. Zresztą jest to jej konik od najmłodszych lat, więc nic dziwnego, że i w swoich komiksach dba o tekstylną, że się tak wyrażę, stronę oprawy graficznej. To już nie są jakieś tam T-shirty, dżinsy i sukienki. To cała rewia mody, która trwa nieprzerwanie od pierwszej do ostatniej strony. Konia z rzędem temu, kto znajdzie bohaterów jej opowieści dwa razy w tym samym odzieniu.Cóż mogę jeszcze dodać do tego, co napisałam powyżej... Informacje zaczerpnęłam z anglojęzycznych stron fanowskich i angielskiej Wikipedii. Wszystkich zagorzałych fanów tej mangaki z góry przepraszam za ewentualne nieścisłości i proszę o sprostowania w razie rażących błędów merytorycznych. Dziękuję za uwagę.
Laurefin.
|