..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia

 

 

 

 

 

 

 

KONWENTY

 >SZUKAJ


>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago


Za co kocham... j-music





Na czym polega fenomen j-music? Nie wiem jakie wytłumaczenie będą mieli inni, dla mnie sprawa jest jasna.

Całkowicie nie kumam o czym oni śpiewają. Jest to druzgocąca zaleta, która przy dużej melodyjności j-popowych i j-rockowych kawałków jeszcze bardziej zachęca mnie do słuchania. W dobie częstochowskich rymów, jakie serwują nam polscy i anglojęzyczni wykonawcy, totalny brak zrozumienia tekstu jest czymś tak wspaniałym i ożywczym, że od jakiegoś czasu słucham wyłącznie japońskich wykonawców.

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdybym w odpowiednim czasie trafiła na podobną (zastraszającą) ilość muzyki węgierskiej, szwedzkiej, czy tadżycko-huculskiej, też bym była zachwycona. Na nieszczęście dla wyżej wspomnianych japońska muzyka była pierwsza.



Nie poprzestałam na słuchaniu. Ja... śpiewam. Mizuu z Kantan da i inne osoby uczące języka japońskiego w tej właśnie chwili łapią się za głowę. Rozdzierający krzyk wyrywa im się z gardeł. Jak tak można! Toż to profanacja i nicpotem. Jednak każdy, kto z j-music się zetknął i ją polubił zgodzi się ze mną, że zwyczajnie nie da się biernie odbierać tych wszystkich dźwięków, tego rytmu, tej specyficznej melodyki języka. Człowiekiem rzuca na wszystkie strony, taka energia musi mieć gdzieś ujście. Ja więc wolę podśpiewywać sobie pod nosem niż głupawo podrygiwać, czy – bardziej ekstremalnie – hołubce wycinać.

Ostatnio doszłam do wniosku, że pociąg do japońskiej muzyki rozrywkowej jest najprawdopodobniej wynikiem całkowitego zaniku melodii w zachodnich produkcjach. Natłok „joł, joł” i „a-a” w co drugiej produkcji powoduje u mnie ucieczkę w bezpieczne, radosne i pełne dźwięków muzykowanie kolorowych chłopaków z Kraju Kwitnącej Wiśni.



Kiedy zaczynałam przygodę z j-music nie przypuszczałam, że pogwałcę swój umysł czymś takim, jak visual-kei. Chyba mi na starość odbija, bo różowo-żółte włosy, fantazyjnie porozrywane ciuchy i mocno wymalowane gęby strasznie mi się podobają. Nie jestem pewna, jak zareagowałabym spotkawszy na ulicy coś takiego, ale kiedy przeglądam teledyski i wywiady aż piszczę z radości.

Jak jaka głupia.

Wizualna strona japońskiej muzyki, tak inna od tego, co serwuje nam rodzimy rynek, jest na tyle atrakcyjna, że bez żalu mogłabym zamienić wszystkie teledyski jakiejś tam Patrycji, Ani czy innej Kasi na jeden jedyny Redemption Gackta. Operowanie obrazami, gra światła i cienia, kadrowanie, które kreuje nastrój – wszystkie te elementy sprawiają, że japońskie teledyski mogę oglądać do bólu gałek ocznych. Ostatnio zdobyłam się nawet na heroiczny wysiłek i zobaczyłam kilka programów rozrywkowych z udziałem gwiazd japońskiej muzyki. Fajnie było. Wykazałam się trzecim stopniem rozumienia – innymi słowy nieznajomość języka zupełnie nie przeszkadzała mi dobrze się bawić. Powiedziałabym nawet, że to właśnie było kluczowym czynnikiem, mającym wpływ na moje fantastyczne samopoczucie.



I pomyśleć, że zaczęło się tak niewinnie. Od małego, maleńkiego szaleństwa na punkcie openingu z GTO... Człowiek nie wie skąd nadejdzie zagrożenie...

Zdjęcia przedstawiają: Ayabie, Malice Mizer, Alice Nine, Kenzi niekoniecznie w tej kolejności

Laurefin.

komentarz[11] |

Komentarze do "Za co kocham... j-music"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Viol
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl


>POLECAMY!


      Sonda
   Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

      Top 10

      Statystyki
mieszkańcy online:

wędrowców: 0

      ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.018501 sek. pg: