..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia

 

 

 

 

 

 

 

KONWENTY

 >SZUKAJ


>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago


Valinor Panic!


Odcinek ósmy



Następnego wieczora Valiera nie wspominała o zajściu ani słowem. Patrzyła tylko na nią ognistym wzrokiem powodując, że Elindil już zupełnie nie miała wątpliwości, skąd się bierze uczucie ogarniającej ją czerwonej energii. Nie rozumiała jednak do końca jej znaczenia. Chciała wiedzieć tyle rzeczy, których nie umiała ubrać w słowa. Nigdy nie umiała mówić o uczuciach. Dotychczas jednak nie czuła takiej potrzeby. Teraz za to pragnęła porozmawiać z Vardą o tym, co się właściwie dzieje, dlaczego odkąd przybyła do Taniquetilu, stała się jej towarzyszką, dlaczego...
- Elindil? - miękki głos Valiery wyrwał ją z zamyślenia. Poczuła delikatne ramiona wokół siebie. Zadrżała. Patrzyła w niebo, rozjarzone już gwiazdami. W pewnym momencie coś błysnęło - raz, drugi, trzeci...
- Gwiazdy spadają... - szepnęła cicho. Elfka odwróciła się ku niej.
- Jak to możliwe?
Valiera nie odpowiedziała, za to przytuliła ją do siebie nieco mocniej.
- Harfa... - nieoczekiwanie zmieniła temat - idzie ci już naprawdę dobrze...
- Ćwiczyłam - odszepnęła elfka, takim samym nieobecnym tonem, myśląc zupełnie o czym innym. Potem powiedziała coś, co było dla niej samej niezwykłe.
- Chciałam grać jak najlepiej... dla ciebie. Tam, w Alqualonde... było pięknie, jak mówiłaś. Ale ja... byłam bardzo samotna.
Ramiona na jej talii zacieśniły się jeszcze bardziej.
- Ja też... - Varda szepnęła jej prosto w ucho. Była tak blisko, że czuła jej oddech na szyi i zaczynało jej się kręcić w głowie.
- Zaznałaś już kiedyś takiego uczucia? - spytała.
- Nie... - odszepnęła Elindil.
- Pokażę ci... - Varda odwróciła się nagle i pocałowała ją gwałtownie. Oczy Elindil zamknęły się same, a usta odpowiedziały pocałunkiem, tak jak jej ramiona otoczyły szyję Valiery i zapomniała o całym świecie. Wtem miała wrażenie, że spowija je światło. Ogród, wszystko wokół zawirowało i zniknęło.
- Nie bój się... - usłyszała wewnątrz swojej głowy. Nie bała się. Była pochłonięta bliskością Valiery i światłem, które przybrało na sile, a potem rozmyło się. Uścisk zelżał i z trudem otworzyła oczy. Rozejrzała się zdumiona. Znajdowały się w komnacie Vardy. Jakoś nie miała co do tego wątpliwości. Mimo nocy, miejsce to było przesiąknięte światłem gwiazd, tym samym, co ogród, i Elindil czuła to całą sobą. Varda stanęła koło niej i uśmiechnęła się. Światło gwiazd migotało przez ogromne okna i padało na nią. Biała suknia wydała się mieć jeszcze głębsze rozcięcie. Elfka czuła, jak twarz i wszystko w niej płonie, ale zupełnie nie wiedziała, co teraz powinna zrobić. Pani Gwiazd podeszła do niej i objęła bardzo mocno spoglądając w zniewalający sposób. Elindil częściowo pod wpływem spojrzenia, a częściowo pod wpływem nagłości ruchu zrobiła krok w tył i upadła na łóżko, które stało za nimi, niechcący pociągając Vardę za sobą.
Na chwilę zastygły w bezruchu, po czym Varda pocałowała ją, tym razem dłużej i bardziej stanowczo. Elfka półprzytomna poddała się jej ruchowi oddając pocałunek. Teraz nareszcie zrozumiała znaczenie słów Amarie. Płonęła. Nie była w stanie się poruszyć ani myśleć. Varda zmieniła pozycję i zaczęła powoli przesuwać usta w dół. Elindil, której robiło się coraz bardziej gorąco, serce biło coraz szybciej a pod półprzymkniętymi powiekami zaczynało się pojawiać czerwone światło energii, poddała się niemo pieszczocie. Zadrżała, kiedy poczuła jak Varda powoli acz zdecydowanie rozchyliła jej tunikę. Nie protestowała. Być może słyszała wcześniej, jak wygląda takie połączenie z drugą osobą, z pewnością jednak nie wyobrażała sobie w ten sposób Valiery i teraz była oszołomiona. Otworzyła oczy. Postać Vardy jaśniała nieziemsko a jej energia przenikała ją. Mimo to Pani Gwiazd była zniewalająco materialna. Jej dłonie przesuwały się już po całym jej ciele tak, że nie zdawała sobie sprawy, kiedy większość jej ubrania znalazła się obok niej. Elfka odetchnęła z trudem, mając wrażenie, że cała komnata wiruje. Varda, jej włosy opadające na jej nagie ramiona, jej dłonie, światło gwiazd, były wszystkim czego mogła kiedykolwiek pragnąć. Ogień wyzwolił z niej nieznane dotąd pragnienia, których u siebie nie podejrzewała, nie wiedziała, że mogą być tak silne i wykraczające poza to, co starsi Noldorowie opowiadali kiedyś o miłości. Jej ramiona same otoczyły Vardę, pierwszy raz świadomie czując, jaka suknia Valiery jest cienka i nagle zapragnęły pozbawić ją tej bariery materiału, tak jak Elindil nie miała już swojej. Varda wyczuła jej intencje i pomogła jej, z łatwością zsuwając cieniutkie ramiączka z ramion. Jest jak gwiazda... - pomyślała elfka półprzytomnie, chłonąc czubkami palców dotyk jej skóry, miękkość i wrażliwość. To było jak... jak wcześniej uczyła się odpowiednio delikatnie muskać struny harfy, teraz dopiero dotarło do niej, co Varda chciała jej przekazać.
- Och... - westchnęła głośniej, nie będąc w stanie myśleć już o niczym. Pani Gwiazd pochyliła się ku jej szyi i musnęła ją ustami. Położyła się prawie na niej tak, że zespoliły się zupełnie, wprawiając Elindil znowu w drżenie i wywołując ogień w tych najgorętszych częściach ciała. Noldorka nie mogła opanować cichego krzyku, kiedy usta Vardy dotarły do jej piersi. Poruszyła się bezwiednie czując, widząc coraz intensywniej czerwień wszędzie, gdzie jej dotknęła Varda. Zaczęła się znajdować na granicy omdlenia, gdy nagle Valiera skuliła się i znieruchomiała. Elfka wyczuła zmianę i momentalnie otrzeźwiała, podniosła się i objęła ją.
Po policzkach Valiery zaczęły spływać łzy, coraz więcej i więcej, trzęsła się coraz bardziej.
- Co się dzieje? - przerażona Elindil zdołała zapytać, kiedy Pani Gwiazd skuliła się w sobie - nadal w jej ramionach, zaczęła się szarpać a jej twarz wykrzywiła się w ataku bólu. Elindil złapała ją mocniej, wystraszona, ale i tak Varda prawie jej się wyrwała. Zgięła się jeszcze bardziej wpół i zastygła na moment, po czym szarpnęła się ponownie.
- Vardo...
Wreszcie się uspokoiła. Elfka z bólem w sercu cały czas obejmowała ją mocno, starając się przynieść ulgę choć tak i ignorując ze wszystkich sił bijące w nią coraz silniejsze fale uczuć Valiery, które przerażały ją jeszcze bardziej i nawet nie starała się ich nazywać. Wiedziała tylko, że stało się coś, co sprawiło Valierze ogromne cierpienie i sprawiło, że jej umysł był bardzo daleko i nawet nie dostrzegał jej obecności. Elindil siedziała przy niej prawie do rana, nie wiedząc, co powinna zrobić. Kiedy Varda się obudziła, była tak samo nieobecna i... słaba. Takie miała wrażenie.
- Wybacz, Elindil... - powiedziała cicho. Patrzyła na nią poważnie i tak smutno, że serce jej się ściskało. Chciała wiedzieć co się stało, chciała pomóc, ale głos uwiązł jej w gardle. A może już zbyt silnie odbierała nastrój Vardy i w jakiś sposób wiedziała, że jedyne, czego teraz potrzebuje Pani Gwiazd, to zostać sama i spać. Bardzo długo spać.
Elindil ubrała się i wysunęła cicho z komnaty. Na schodach wyminęła się z Ilmare, spieszącą na górę z zaniepokojonym wyrazem twarzy. Ilmare spojrzała na nią zaskoczona, ale pobiegła dalej.
*
Następnego dnia Amarie radośnie wkroczyła do komnaty i zaczęła opowiadać jak było, jednocześnie rozpakowując swoje bagaże - kilkakrotnie cięższe, niż te, które zabierała ze sobą. Dopiero po jakimś czasie dostrzegła półprzytomną z niewyspania Elindil, która w widocznie wczorajszym ubraniu leżała na łóżku i wyglądała, jakby niewiele do niej docierało.
- Co ci się stało? - spojrzała zdumiona na elfkę, ale Elindil tylko wzruszyła ramionami.
Nie wspomniała ani słowem o tym, co zdarzyło się poprzedniej nocy. Przez następne dni unikała zarówno towarzystwa Amarie, jak i ogrodów, starając się ogarnąć jakoś z myślami. Sytuacja ją przerastała. Tęskniła za Vardą i wspomnienie chwil na Taniquetilu powiększało tę tęsknotę, dodając do tego jeszcze więcej ognia, który powodował, że trudniej jej było usnąć. Ale nie miała pojęcia, co z tym zrobić i czuła, że nie powinna sama szukać ani pytać Vardy. Uczestniczenie w czymś tak bardzo dla Valiery osobistym i ewidentnie nie przeznaczonym dla jej, Elindil, oczu pozbawiło ją śmiałości. Efekt był taki, że chodziła niespokojna i czekała na jakiś znak, wskazówkę, która rozjaśni jej umysł i wskaże drogę. Na szczęście nie musiała czekać długo.
Kilka dni później, kiedy zamknęła się w pokoju po porannych zajęciach, mając nadzieję na kilka godzin odpoczynku i spokoju, w drzwi załomotała Amarie. Noldorka stłumiła lekkie westchnięcie, pewna, że jej przyjaciółka spędzi jeszcze sporo czasu na lekcji śpiewu.
- Coś nowego? - zagadnęła Vanyę, na próżno udając ciekawość. Amarie jednak nie dawała się łatwo zrazić.
- Szykuje się kolejna uroczystość. I podobno mamy tańczyć oficjalne tańce jako wprowadzenie - stwierdziła uradowana.
Elindil jęknęła. Znowu te tańce i kolejna nudna uroczystość. Skoro mają być występy, zapewne dłuższa niż poprzednie. I to teraz, kiedy była w szczególnie nietowarzyskim nastroju.
Obydwie poszły potem do sali muzycznej, gdzie Aranwe oznajmił im, że ze względu na uroczystość będą teraz ćwiczyć tańce z wybranymi przez siebie partnerami, z którymi potem wystąpią. Już mieli całą grupą przechodzić do sali tanecznej, kiedy nagle pojawiła się Ilmare. Wszyscy zastygli w bezruchu, po czym skłonili się z szacunkiem a Maia podeszła do Aranwego i chwilę z nim rozmawiała.
Aranwe podszedł do Elindil i przykazał jej cicho
- Idź z panią Ilmare.
Zdziwiona elfka podążyła za służebnicą Vardy, która wyprowadziła ją z sali i oznajmiła - Pani Gwiazd oczekuje cię.
Nie powiedziała, gdzie, ale elfka i tak to wiedziała. Zdecydowanym krokiem ruszyła do Ogrodu.

Elbereth.

komentarz[1] |

Komentarze do "Valinor Panic cz.8"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Viol
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl


>POLECAMY!


      Sonda
   Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

      Top 10

      Statystyki
mieszkańcy online:

wędrowców: 0

      ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.019691 sek. pg: