Kolejne dwie płyty to epoka Gackta. Spotkałam się z określeniem, że był on jednocześnie najlepszą i najgorszą rzeczą, jaka przytrafiła się zespołowi. Trochę to melodramatyczne, ale w pewnym sensie słuszne. Z jednej strony nie można nie docenić jego wkładu: świetny głos, teksty i nowe pomysły sprawiły, że Malice Mizer stało się naprawdę znane i popularne, z drugiej strony, kiedy odszedł, duża część fanów odeszła razem z nim a zespół znowu znalazł się w kryzysie, który jeszcze pogłębiła śmierć Kamiego. To czy odszedł sam czy go do tego zmuszono, bo reszta zespołu nie umiała znaleźć z nim wspólnego języka pewnie się już nie dowiemy. Niemniej jednak był z zespołem najdłużej i wywarł chyba największy wpływ. Można było odnieść wrażenie, że nie ma takiej piosenki, której nie byłby w stanie zaśpiewać. Z dwóch płyt, które nagrał z zespołem trudno mi wybrać tą ulubioną. Każdą lubię dla osobnych powodów. Voyage ~sans retour~ - płyta wydana jeszcze jako zespół indies, była zdecydowanie bardziej dopracowana niż "Memoire". Gackt jako wokalista świetnie pasował do tego okresu i nieźle grał rolę smutnego, romantycznego księcia. Trasa "Sans retour Voyage" była naprawdę wyjątkowa i można tylko żałować, że na DVD zostały wydane jedynie fragmenty. Unoszący się w powietrzu Yu~ki odgrywający rolę wampira i Mana jako prześladowana dziewica ;) Közi w stroju Pierrota, nawiązania do "Alicji w krainie czarów", trumny, kwiaty ale także mundury i broń podczas No pains no gains. W pamięci fanów zapisało się także Regret, czyli duet Gackt - Kami. Jeśli ktoś jeszcze wątpi jak efektowna może być perkusja i jak świetnie brzmi razem z fortepianem stanowczo powinien zobaczyć to wykonanie. W tekstach znajdziemy całe mnóstwo odniesień do wampiryzmu (Transylwania to właściwie streszczenie Wywiadu z Wampirem), Francji i ogólnie Europy. "Merveilles" płyta wydana już jako zespół major, muzycznie i wokalnie dopracowana w najdrobniejszych szczegółach jest po prostu piękna. Jest to także płyta najbardziej zróżnicowana muzycznie, być może dlatego, że poza Maną i Közim także pozostali członkowie zespołu mieli swój udział w kompozycji, w tym Yu~ki, który napisał Syunikiss, moją ukochaną piosenkę Malice Mizer. "Merveilles" wydaje się być najlżejszą płyta w ich dorobku, ale tylko pozornie. Jeżeli przyjrzymy się tekstom jest to swego rodzaju zamknięta historia, którą tworzy zbiór opowieści o człowieku, który traci ukochaną osobę, próbuje ją odzyskać a kiedy to się nie udaje popada w szaleństwo i najprawdopodobniej umiera. Co prawda to oczywiście moja interpretacja. W każdym razie, dopóki nie przeczytałam tekstu do Brise zawsze wydawało mi się, że to taka miła, pogodna piosenka ;) Warto także zobaczyć koncert Merveilles ~Shuuen to Kisuu~ l'espace w Yokohama Arena, chociażby z uwagi na przepiękne stroje zaprojektowane przez Manę (no może z wyjątkiem tego dziwnego zestawu do Illuminati ;) i kończącego koncert Le Ciel. Kolejny i ostatni wokalista Klaha miał chyba najtrudniejsze zadanie. Trudno było zastąpić Gackta i wielu fanów zespołu nie lubi Klahy. Myślę jednak, że do gotycko-metalowego wizerunku, jaki przyjęło wtedy Malice Mizer pasował doskonale. Klaha ma bardzo ciekawy, szkolony operowo głos i świetnie nad nim panuje. Wystarczy posłuchać chociażby Seinaru koku eien no inori, które wykonywał razem z Maki Okada lub Shiroi hada ni kuruai to kanashimi no wamai. To prawda, że może trzeba się z nim osłuchać, ale uważam, że warto się trochę wysilić. Swoją wartość udowodnił także w kolejnych singlach zwłaszcza Beast of Blood, do którego zespół nakręcił jeden z najlepszych teledysków, jakie widziałam. Szkoda, że nie miał więcej czasu, aby w pełni zaprezentować swoje umiejętności. Po rozpadzie zespołu Klaha wydał w 2002 roku płytę "Nostal Lab" a w 2003 singiel "Märchen" i mini album "Setsubou". Porzucił swój mroczny wizerunek gotyckiego arystokraty i jak się okazało świetnie czuje się także w lżejszych, bardziej popowych utworach. Polecam m.in. Märchen i Stay in the rain. Niestety w 2004 roku ogłosił przerwę, która trwa do dzisiaj. Mam jednak nadzieję, że jeszcze go usłyszymy.
Także pozostali członkowie Malice Mizer kontynuują swoją karierę muzyczną. Közi i Haruhiko Ash założyli gotycko-industrialny zespół Eve of Destiny, który mieliśmy przyjemność gościć w Polsce a także rozpoczął karierę solową, która jednak rozwija się dosyć wolno. Mana jest liderem popularnej grupy Visual Kei - Moi dix Mois i prowadzi dalej swoją wytwórnię Midi:Nette, która wspiera młodych muzyków. Jest także znany z projektowania ubrań dla Moi-meme-Moitié.
Malice Mizer to temat rzeka, a ten artykuł to tylko wierzchołek góry lodowej. Myślę, że warto się zagłębić w ich świat, ale ostrzegam, że to może uzależnić ;)
strony: [1] [2] [3] [4]
|