..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia

 

 

 

 

 

 

 

KONWENTY

 >SZUKAJ


>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago


Valinor Panic!


Epilog



Elindil spiesznie podążała do ogrodów. Varda usłyszała szybkie, niecierpliwe kroki z daleka i wysłała jej obraz nowego, szczególnie ładnego kwiatu przez osanwe.
- Nic ostatnio nie tworzysz - zagadnęła, kiedy tylko elfka dotarła do miejsca, w którym rosła nowa roślinka.
Elindil zamyśliła się.
- Mam jeden pomysł, od dawna, ale wymaga szczególnej uwagi. Może nawet pomocy. - uśmiechnęła się tajemniczo.
- Zaintrygowałaś mnie. Jakiej to pomocy i od kogo, żeby ją przyjęła stroniąca od towarzystwa Noldorka? - zapytała niewinnie nastrojonym tonem Pani Gwiazd.
- Ależ oczywiście twojej, o Elentari - odcięła się elfka.
- O? - Valiera była mile zaskoczona i nie ukrywała tego specjalnie.
- Ale to i tak dyskusja bez pokrycia, bo drewno zostało w mojej pracowni w domu - westchnęła Elindil.
- To nie problem - stwierdziła Valiera, po czym podeszła do elfki i objęła ją mocno.
- Trzymaj się mnie - szepnęła jej do ucha i Noldorka posłuchała.
Wrażenie ciepła i nieważkości oraz przebywania w niebycie trwało ułamek sekundy, ale było niezwykle wyraziste. Potem lekkie szarpnięcie i już stały przed drzwiami do domu Elindil.
- Jak to zrobiłaś, nie znając miejsca? - zainteresowała się elfka.
- Och, to proste. Zobaczyłam je w twoim umyśle, kiedy mówiłaś.
Elindil wzruszyła ramionami i położyła dłonie na drzwiach, mrucząc coś pod nosem.
Drzwi ujawniły srebrzysty rysunek ulistnionych pnączy, po czym otworzyły się bezszelestnie. Jej samotnia nie była duża. Urządzona wygodnie zawierała wszystkie potrzebne do życia Noldorowi pomieszczenia, w tym również pracownię. Poszły do niej od razu. Elfka pokazała Vardzie porządną belkę długo i starannie sezonowanego cisu, mającego w przyszłości zostać łukiem. Wyjaśniła Pani Gwiazd, co ma robić i przygotowała narzędzia. W końcu podała Vardzie chustę. Ta spojrzała na nią zdziwiona.
- To do zasłonięcia ust i nosa. Cis jest trujący - wyjaśniła elfka.
Valiera ponowiła spojrzenie, zawierając w nim tym razem nutę potępienia.
- Jeśli potrzebujesz osłony, wystarczy poprosić - stwierdziła rozbawionym głosem.
- A, no tak - zreflektowała się elfka.
Varda skoncentrowała się na chwilę, po czym w powietrzu w odległości mniej więcej centymetra od nich pojawiła się świetlista tarcza, dopasowująca się do ich ruchów. Po chwili proces tworzenia się rozpoczął. Elindil obrabiała drewno, śpiewała cicho zaklęcia i przy pomocy energii Vardy dodawała drewnu mocy. Cale pomieszczenie świeciło delikatnym złocisto - srebrzystym blaskiem, tak samo wyglądało drewno. Praca była łatwa, bo dzięki pomocy zaklęcia przekształcały drewno bez konieczności dużego kształtowania ręcznego, normalnie by tak nie było. W końcu elfka ujęła w dłoń prawdziwie piękny i doskonały łuk. Varda zamyśliła się na chwilę, po czym podała jej pasmo swoich włosów. Noldorka skłoniła się bez słowa,wdzięczna i wielce zdumiona, dodała do pasma taką samą ilość własnych włosów, po czym stworzyła równie doskonałą cięciwę. Strzały już były i nimi Pani Gwiazd też się zajęła. W końcu zmęczone, ale zadowolone wyszły przed dom, drzwi zamknęły się za nimi. Varda stanęła przed nimi i powiedziała:
- Powinnam coś ci do nich dodać.
Uzbrojona elfka spojrzała na nią ze zdziwieniem. Pani Gwiazd skupiła się na moment, po czym pośrodku pojawił się wizerunek ośmioramiennej gwiazdy, roziskrzonej blaskiem. Dotknęła drzwi i gwiazda zniknęła.
Elindil już nic nie mówiła. Podeszła do Vardy i objęła ją mocno. Na dłuższą chwilę zapomniały o całym świecie. Potem wróciły do ogrodów i razem podążyły do komnat Vardy.
*
W dniach, które przyszły potem; dniach mroku, krwi i mężnych, choć na nic się nie zdających czynów obydwie odegrały swoją rolę. Były wzajemnie dla siebie wzajemnie coraz większą radością i wsparciem. Elfka motywowała Valierę do uczestniczenia we wszelkich zajęciach jej przynależnych. Uczestniczyła też w Naradach w Kręgu Przeznaczenia. Varda przedstawiła pomysł jej uczestnictwa tuż po swym pamiętnym dla wszystkich, publicznie uczynionym wyznaniu. Przedstawiła tonem oznajmującym rzecz oczywistą i nie dopuszczającym sprzeciwu. Na słabe aaale... Manwego spojrzała w stronę Eonwego.
- Skoro twój - po czym zrobiła znaczącą przerwę akurat na "złoty chłopiec" - twój przyjaciel tu jest to ONA też może.
Na tak postawioną sprawę Manwe nie miał kontrargumentów.



strony: [1] [2]
komentarz[1] |

Komentarze do "Valinor Panic! Epilog"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Viol
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl


>POLECAMY!


      Sonda
   Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

      Top 10

      Statystyki
mieszkańcy online:

wędrowców: 0

      ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.114496 sek. pg: