Gdybym miała szybko odpowiedzieć, co zapadło mi w pamięć po pierwszym czytaniu "The Flower of Evil" powiedziałabym, że rzęsy. Fantastycznie, przecudownie wyrysowane rzęsy. Jako typowy wzrokowiec najpierw zaglądam do komiksu a potem decyduję, czy jest na tyle ładnie zrobiony, by poświęcić mu więcej niż pięć minut. W wypadku tego tytułu śmiało mogę powiedzieć, że naprawdę warto. Poza grafiką wielkim plusem jest sposób przedstawienia całej historii. Powolne odsłanianie relacji pomiędzy poszczególnymi bohaterami, porządnie zarysowane charaktery i poprawne osadzenie w realiach szkolnych sprawiają, że historia nabiera cech prawdziwości i realności. Odnosi się wrażenie, że coś takiego mogło się faktycznie wydarzyć. Nie ma w "The Flower of Evil" emocji wyssanych z palca. Autorka Lee Hyeon Sook nie próbowała wtłoczyć w opowieść tandety i pretensjonalności tanich romansów. Pokazała natomiast intrygujący świat nastolatków, dla których nauka często nie jest największym problemem. Jeśli kłopoty sercowe i egzystencjalne spędzają wam sen z powiek, zajrzyjcie do tego tytułu. Może nie znajdziecie w nim odpowiedzi na własne pytania, ale świadomość, że inni również je mają wydatnie poprawi wam nastrój.
Laurefin.
TechnikaliaAutor | Lee Hyeon Sook (asyst. Lee Hye Eun) | Scenariusz | Lee Hyeon Sook | Wydawca | Daiwon C.I. | Rok wydania | 2006 | Polskie tłumaczenie | Synthesiss | Gatunek | dramat, psychologiczny, shoujo | Ilość tomów | 6 (w trakcie wydawania) |
strony: [1] [2] [3] [4]
|