Całe szczęście, że w większości scen bohaterowie są porządnie odziani, bowiem taka anorektyczna nagość mogłaby zwichnąć niejedną psychikę. Jako, że akcja rozgrywa się głównie w szkole, na kartach manhwy królują mundurki, krawaty i spodnie w urokliwą kratę. Umowność kreski rzutuje na całokształt wyglądu postaci. Zastąpienie cieni jednobarwnymi rastrami lub czarnymi wypełnieniami daje dość przygnębiający efekt. Ale i fabuła nie jest za wesoła, więc taki minimalizm szczegółów wychodzi tytułowi raczej na plus. Gdzieś tam, het, het w tle pojawiają się elementy otoczenia i przyznam, że tak daleko idącej umowności dawno nie widziałam. Co prawda w większych kadrach od czasu do czasu zostaje wyeksponowane to i owo, ale nie robi piorunującego wrażenia, ani - tym bardziej - nie zapada w pamięć czytelnika. Co należy podkreślić, w charakterze zapychaczy występują "kwiotki". Kiedy tylko klimat robi się minimalnie romantyczny, z ramek kadrów wypełzają ulistnione gałązki, opadające płatki sakury, róże, maki, łubiny, a także motylki. W sumie można się przyzwyczaić zwłaszcza, że są całkiem zgrabnie wyrysowane. Kolorystyka - o ile w ogóle można mówić o niej przy czarno-białym komiksie - ogranicza się do ciemnych wypełnień ubrań lub rastrowych kleksów w tle. Reszta konturów pozostaje nieskażona choćby odrobiną cienia. Co prawda taki zabieg wywołuje efekt płaskości i wybitnej dwuwymiarowości, ale jednocześnie ułatwia śledzenie treści i nie przysłania czytelności obrazów.
Tradycyjnie kadry ułożone są od lewej strony ku prawej. Z początku miałam niejakie problemy, żeby się przestawić, ale czytelnik na co dzień obcujący z komiksem zachodnim na pewno od razu się odnajdzie. Liniowe, poziome rozmieszczenie obrazków wprowadza spokój i stabilność emocjonalną. "The Flower of Evil" to opowieść obyczajowa, więc i dynamicznych zwrotów akcji jest w niej niewiele. Prostota i elegancja prowadzenia fabuły sprawia, że komiks czyta się z przyjemnością.
Translacji dokonała grupa skanlacyjna Synthesiss. Jak mogłam się przekonać wielokrotnie, tekst jest porządnie i sensownie przetłumaczony, a typesetting idealnie pasuje do charakteru i nastroju opowieści. Dla porównania proponuję poszperać w necie za anglojęzycznymi tłumaczeniami. Najłatwiej znajdziecie odnośniki na Baka Update.
strony: [1] [2] [3] [4]
|