True Tears
Szkolny romans z kurczakami w roli metafor. Twórcy anime zdolni są do wszystkiego, żeby wykazać się oryginalnością, powielając jednocześnie stare schematy.
Shinichiro Nakagami - to jeden z nielicznych licealistów, którym - jak na japońskie standardy, przyszło żyć w niebie. Piękna, urocza, wysportowana, utalentowana, mądra Hiromi Yuasa mieszka z nim w jednym domu od roku po tym, jak zmarł jej ojciec. Ta dwójka jest względem siebie jednak zupełnie obca. Nie rozmawiają ze sobą prawie wcale, choć Shin skrycie do niej wzdycha co chwilę. Ona nie wydaje się być nim zbytnio zainteresowana, choć to może tylko pozory? Sprawa komplikuje się, gdy główny bohater poznaje Noe - dziewczynę, o której krążą rozmaite plotki, a która to umila sobie czas na rozmowie z kurczakami, hodowanymi przy szkole (nie - nie pytajcie mnie co dwa kurczaki robią w klatce przed japońską szkołą). Dorzucając do tego przyjaciółkę Shina z dzieciństwa - Aiko, najlepszego przyjaciela Miyokichiego oraz bishouena, który jest zarazem bratem Noe mamy całkiem sporo postaci, które wiążą rozmaite relacje. Miłość szkolna, miłość z dzieciństwa, miłość od pierwszego wejrzenia, miłość z przymusu, miłość udawana, a nawet miłość kazirodcza - to szalenie dużo jak na 13 odcinków. W tym zgiełku uczuć nawet ciekawy trójkąt miłosny nie jest taki atrakcyjny, jak to zwykle bywa. Ponadto w trakcie rozwoju fabuły Shinichiro będzie się starał pomóc Noe w jej problemach i dopiero po pewnym czasie zauważy, iż sam potrzebuje pomocy. W roli zrozumienia samego siebie wystąpią kurczaki Raigomaru i Jibeta.
Anime romantyczne od twórcy "Soul Huntera" czy "Ranma 1/2" niezbyt do siebie pasuje. Jednak na początku warto rozwiać wszystkie wątpliwości - "True Tears" jest dziełem zadziwiająco dobrym, potrafiącym całkiem nieźle zaskakiwać - chociaż do tego, bo nazwać go arcydziełem troszeczkę zabrakło. Realistyczne postacie oddziałują na siebie dość wyraźnie - najbardziej widać to na przykładzie antagonizmu Hiromi oraz matki Shinichiro. Wspomniane wcześniej rozmaite uczucia przedstawione zostały wiarygodnie, więc wszyscy miłośnicy romansów będą zadowoleni. Plejada bohaterów także mile zaskakuje - każda postać jest ciekawa, nie nudzi się, dynamizm charakterów dodatkowo uatrakcyjnia fabułę. Poszczególne wątki wydają być się ze sobą niezwiązane ale prędzej, czy później zauważymy, jak wszystko prowadzi do Shina albo Hiromi. Mnogość wydarzeń natomiast nie pozwoli nam na szybkie poznanie zakończenia. Cały czas na bieżąco będzie można także śledzić drugie dno opowieści, które jest świetnym urozmaiceniem anime. Naturalnie sens poznać można dopiero pod koniec, przez co nie jest to tani, zapychający czas trik twórców. Choć przez cały czas mamy do czynienia z dominacją tematyki romantycznej, nie można zapomnieć o dawce dramatyzmu, który pojawia się jakże niespodziewanie w pozornie spokojnej serii. Wesoło często nie będzie, zwłaszcza pod koniec odcinków, które skutecznie wciągają. Od biedy znajdziemy parę scenek komediowych, jest ich jednak dość mało, jak na szkolny romans.
strony: [1] [2]
|