Kolejnym mocnym punktem anime jest grafika. Będziecie mieć do czynienia z przepięknymi i realistycznymi tłami, których próżno szukać gdziekolwiek indziej. Wykonanie miast takich jak Monachium, Berlin, Frankfurt czy Praga również wprawia w zachwyt. Scenografia jest dokładna i precyzyjna, poznać można nawet co dana postać je na obiad. Pomimo znacznej liczby odcinków animacja wyróżnia się jakością, której na co dzień nie znajdziemy w tego typu produkcjach. Wszystko animowane jest jak najbardziej płynnie oraz pozbawione jest błędów, które pozostawiałyby negatywne wrażenie. Postacie rysowane są natomiast kreską, której często w anime znaleźć nie można. Żadnych wielkich oczu czy deformacji postaci. Realizm w kresce widać praktycznie w każdym kadrze.

Pozytywne wrażenie pozostawia także muzyka. Seiyuu bohaterów zrobili naprawdę kawał dobrej roboty. Niemieckie nazwy co prawda przysparzają pewnych problemów, ale taka jest już dola wszystkich obcokrajowców mówiących w tym dziwnym języku ;) Głosy postaci są bardzo realistyczne, a zarazem jedyne w swoim rodzaju i niemożliwe do pomylenia. Ścieżka dźwiękowa, za którą odpowiedzialny był Kuniaki Haishima, również trzyma poziom. Trzyma także całkiem często w napięciu i doskonale zlewa się z mrocznym klimatem reszty anime, stanowiąc idealne dopełnienie. Godny uwagi jest również opening "Grain". Pomimo swojej prostoty zdecydowanie ma coś w sobie - coś, co nie pozwoliło mi ani razu pominąć go przed oglądaniem właściwej części serii. Z reguły jestem przeciwnikiem monotonii openingów, ale "Grain" jest tu wyjątkiem i nie znudził mi się ani razu przez 74 odcinki. Można też powiedzieć, że stanowi pewną syntezę całości anime, która zrozumiała jest dopiero na końcu. Ta sekwencja animacji pomimo, że stanowi pewnego rodzaju streszczenie serii, w żadnym wypadku nie jest spoilerem. Bardzo zachęcam do częstego oglądania i wyciągania wniosków ;) Endingi to natomiast "For the Love of Live" i "Make it Home". Nie pozostawiają po sobie takiego wrażenia jak opening, ale trzymają się tajemniczego nastroju całej serii. Ponadto opowiadają historię Potwora zupełnie inaczej niż czołówka.

O "Monster" mógłbym jeszcze wiele pisać. Bez wątpienia pozostaje ono anime wyjątkowym, unikatem w świecie animowanych dreszczowców. Ze względu na bliskość kulturową z Czechami i Niemcami z pewnością mógłby zostać świetnie odebrany w Polsce. Na dzień dzisiejszy spokojnie polecić mogę go każdemu miłośnikowi anime oraz thrillerów wszelkiego rodzaju. Zadowoli niewątpliwie także tych, którzy deklarują brak zainteresowania anime. Oceniłbym na 9,5/10, gdyż pomimo tylu wspaniałych słów chyba jednak czegoś zabrało do okrzyknięcia "Monstera" anime doskonałym.

Wróbel.

Recenzja na Tanuki.pl