Przejdźmy do tamtej półeczki. Oczy Feniksa. Nazwano ją tak, gdyż to dzięki niej bushi Shiby mogli utrzymywać się całymi dniami na warcie, nie zasypiając. O tej srebrzystej herbacie tej mówi się, że jest szczególnie umiłowana i lubiana przez Fortuny, a ofiarowując im ją można uzyskać niezwykłą łaskę. Nie mogłem tego niestety sprawdzić, gdyż nie jestem shugenja, acz to nie jedyna jej zaleta -jest niezwykle łatwa w hodowli, a smakuje fantastycznie. Gdy odwiedzasz kiedykolwiek słynną herbaciarnie „Złota Czarka” w Wiosce Na Zakręcie, nie zapomnij wypić jej choć odrobiny.
Sencha - tej herbaty uprawia się na naszych ziemiach najwięcej. Jest przez to tania i zupełnie niesłusznie uznawana za prostacką. A przecież jej cudny smak niemalże dorównuje Gyokuru. A że nie jest jak ona szlachetna, można ją wypić bez całego ceremoniału, choćby po to, by złagodzić żołądkowe sensacje, które Sencha uśmierza z wielką łatwością.
Spójrz tam - widzisz woreczek? Jest w nim coś niezwykłego - liście zbierane sposobem Jednorożców – zwą ją Hao-Ya. Są niezwykłe - kolor naparu, jaki dają jest czarny niczym bezgwiezdna noc, a aromat i smak potężne niczym sam Hida. Parzy się je wrzącej wodzie, nie zaś tylko gorącej. Pobudzają i rozjaśniają umysł. Co zabawne, ten sposób został zaadaptowany przez lud Ki-Rin od jakiegoś barbarzyńskiego plemienia, żyjącego na południe od Cesarstwa. Kto by pomyślał, że gaijini mogą stworzyć coś tak niezwykłego. Naprawdę niezwykłego
Dzień chyli się ku końcowi, a ja jestem coraz bardziej zmęczony, ale nim się pożegnamy, dam ci spróbować ostatniego gatunku. Rośnie on na ziemiach Klanu Skorpiona i jak wszystko co z stamtąd pochodzi, jest zdradziecka. Filiżanka tego naparu uspokaja i usypia, choć nie przytępia myśli. Mimo to potrafi uśpić nawet Kraba, gdy poda się ją w odpowiednich ilościach (bądź zakropi perfidnymi wyciągami). A sen na ziemiach Bayushiego bezpieczny nie jest. Co prawda, by spróbować tego gatunku naprawdę, trzeba by przygotował go prawdziwy Skorpion, nikt inny nie jest w stanie dobrze tego zrobić. Wypicie jej w prawdziwej postaci jest wielkim ryzykiem. Acz ja na przykład byłbym skłonny je ponieść.
Jak już mówiłem, muszę cię pożegnać. Jestem nie najmłodszy, a zawsze lubiłem długo spać… Pokazałem ci mały ułamek mojej kolekcji, nie omieszkaj więc odwiedzić mnie jeszcze kiedyś, napijemy się - będę czekał. Na razie więc - do zobaczenia!
Gargulec.
strony: [1] [2]
|