..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia

 

 

 

 

 

 

 

KONWENTY

 >SZUKAJ


>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago




Lance z „Covetous You and Insensible Me” jest przykładem na to, że nawet nastolatkowie miewają wypaczone gusta. Ów blondwłosy przystojniak lata jak kot z pęcherzem za statecznym trzydziestokilkuletnim mężczyzną. Jego upierdliwość i determinacja zbierają wreszcie żniwo, a starszawy uke zostaje usidlony na amen. W pierwszej chwili nie powiedzielibyście, że Lance to seme. Neurotyczna natura w połączeniu z bardzo młodym wiekiem nijak nie pasują do typowego portretu partnera dominującego. Do tego ten wygląd...

W tym miejscu dobrze byłoby przypomnieć te wszystkie cechy, które opisują typowego seme. Bo a nuż ktoś jednak nie wie i moje wywewętrznianie się pójdzie na marne.
Pomijając fakt, że osobnik taki od kobiet woli mężczyzn (w końcu to yaoi) praktycznie niczym nie różni się od pierwszego lepszego samca dominującego. Przede wszystkim charakteryzuje się wysokim wzrostem, mocną budową ciała i czarnym owłosieniem. Jest arogancki, pyskaty, pewny siebie oraz agresywny. Adrenalina uderza mu do głowy za każdym razem, gdy coś idzie nie po jego myśli. Najpierw bije w pysk, a potem się zastanawia. Z tym zastanawianiem się czasami też różnie bywa. Tępota, brak wyobraźni i totalny paraliż uczuciowy czynią z niego maszynę, która po trupach zmierza do celu, czyli do upolowania ofiary. Jak tygrys ludożerca, zaciąga zdobycz w ustronne miejsce i - nie zważając na wierzgające nogi, bijące pięści, okrzyki sprzeciwu oraz paznokcie wbite w plecy, konsumuje. Potem robi to po raz drugi, trzeci, czwarty... i tak w nieskończoność, boć silny i pełen werwy z niego chłop.
Z wyznawaniem uczuć mu nie idzie. Czasami zdaje sobie sprawę z tego, co łączy go z ofiarą dopiero, gdy zostaje porzucony. Tak, tak... Wielkim macho też się to zdarza. Powiedziałabym nawet, że im większy macho tym częstszy akt porzucenia. Niech za przykład posłuży tu Kaiya Sonoda z „Deep Flower”. Podły ten typ z sadystyczną przyjemnością poniża swojego kochanka (nie bójmy się użyć tego określenia), a kiedy zostaje puszczony w trąbę nie może sobie znaleźć miejsca. Poświęca lata na odnalezienie sponiewieranego wielokrotnie uke, bowiem nie może uwierzyć, że mógł zostać tak trywialnie potraktowany. On – pan i władca.
Ale nie o przykładach potwierdzających regułę miało być, tylko wręcz przeciwnie.

Silny i Gupi?
Po opisie zamieszczonym w poprzednim akapicie powinniście się spodziewać bandy napalonych orangutanów, którzy z pianą na ustach gonią niewinnych prawiczków, by zbezcześcić każdy naturalny otwór ich ciała. Postaram się więc przedstawić całkowicie odmienny obraz seme.
Czy samiec alfa może być czuły i delikatny? Owszem. Shudou Tsukasa z „Kimi ga Koi ni Ochiru” jest tego najlepszym przykładem. Bez zmrużenia powieką mówi o swoich uczuciach, jest wierny, stały i pewny swojej miłości. Pragnie zdobyć ukochanego nie podstępem (alkoholowe biby nie wchodzą w grę), a szczerością i prawością postępowania. Jego dojrzałość zaprzecza większości cech wpisanych w definicję seme. Miejsce na pożądanie znajdzie się również, ale jest to pożądanie kontrolowane rozumem. Szacunek dla partnera oraz zwrócenie uwagi na jego potrzeby naprawdę wzruszają i zapewne wiele czytelniczek po przeczytaniu tej mangi ma łzy żalu w oczach, a z gardła wyrywa się szloch: „Czemu, do k*** nędzy, ja takiego nie spotkałam?!”

Wspominałam wcześniej o „The Tyrant who fall in Love” w kontekście postrzelonego uke. Teraz wrócę do tej mangi w związku z nietypowym seme. Tetsuhiro Morinaga, co prawda ma czarne włosy, czyli podstawowy atrybut samca dominującego, ale jest to jedyna cecha, jaka pokrywa się z definicją. Cała reszta to jedna wielka mieszanina niepewności, nieśmiałości, żalu, smutku i rezygnacji. Trwa przy ukochanym, jest mu wierny i czule zagląda w oczy, lecz nie ma śmiałości, by zbliżyć się do niego. Dopiero nieoczekiwana pomoc szemranego specyfiku daje mu okazję do cielesnych uciech. Poza tym dostaje od swojego uke po mordzie przy lada okazji, jest poniewierany, karany, poniżany i chyba tylko niezwykłej sile woli zawdzięcza to, że nie odpuścił sobie tak toksycznego partnera.



strony: [1] [2] [3] [4] [5]
komentarz[56] |

Komentarze do "Seme i uke, czyli kto tak naprawdę jest na górze"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Viol
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl


>POLECAMY!


      Sonda
   Aktualnie nie jest prowadzona żadna ankieta.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

      Top 10

      Statystyki
mieszkańcy online:

wędrowców: 0

      ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.024944 sek. pg: